Życie było by o wiele prostsze, gdybym nie musiał tak często robić formata (raz na pół roku to stanowczo za dużo :/). Pół dnia wgrywania tych wszystkich programów, to już z założenia odciska swe piętno na mojej psychice... A wszystko przez kochaną Neostradę, która rozregulowała mi Explorera. I pomyśleć, że to coś dostało "Teraz Polska", jak dla mnie to powinno być "Teraz Rosjaaa!!!". Jestem cały wypocony (kiedyś w Bundych mówili "wypociłeś Elvisa"), bo na tym strychu przy 30' C robi się automatyczna sauna. Fc to jednak wdzięczny kolo, że też mu się chciało jechać ze śródmieścia tylko po to, by przywieść mi Win98 :]
od tego ma sie przyjaciol;) pygmy shrew to najmniejszy(podobno)ssak irlandzki.Z Neostrada spokojnie i cierpliwie,w koncu wszystko zakonczy sie pomyslnie:)
Dodaj komentarz