Będąc w kinie znowu poczułem się jak dziecko. To był chyba pierwszy raz od czasu osiemnastki. I właśnie za to kocham swoją pasję - że pozwala zapomnieć, choć na chwilę. Wprawdzie w pojedynkę, ale tym razem to było konieczne. Inaczej nie było by tak magicznie. Poza tym mam wrażenie, że swoją wrażliwością przewyższam wszystkich dookoła. Poczułem się trochę wyjątkowo. Film mi się podobał. Miałem nieco większe oczekiwania, ale to i tak najciekawsza jak dotąd ekranizacja HP. Niemal wszystko zrobione po nowemu. Można sobie pomarzyć...
Dodaj komentarz