• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

kac

Mam kaca i to porządnego. Wczorajsza impreza u Sz. powaliła mnie na łopatki. Rzygać mi się chce na samą myśl. Już nigdy więcej nie wypiję Żubrówki ze ździebełkiem. Moja przygoda rozpoczęła się bardzo bardzo długą przejażdżką. Czekałem 40 minut na mroźnym przystanku na głupiego busa, który w międzyczasie powinien przyjechać dwa razy. Myślałem, że mnie szlag trafi. Potem samemu szedłem przez nieznane mi osiedle w poszukiwaniu bloku o jakże magicznym numerze 99. Już na początku stwierdziłem, że to nie będzie udana zabawa. I chyba miałem rację, bo wyszła z tego jakaś tragikomedia z przewagą paranormalnych wydarzeń. Nie chciałem pić wódki, bo jej nie lubię, ale Sz. tak zdecydował. Blee, to było niedobre, a ja zdaje się że piłem na pusty żołądek. Potem wszyscy zaczęli palić fajki na balkonie. Nie wiem czemu, ale ja też, mimo że nie umiem. Miałem tego nie robić, ale tak jakoś wyszło. I chyba znowu trafiło mi się coś zielonego (ups!). Za bardzo nie pamiętam, bo pierwszy raz w życiu urwał mi się film. Wydaje mi się, że pół nocy spędziłem w łazience nad wanną i zlewem, bo kibel był zajęty. Prawdopodobnie rzygałem. Chyba o trzeciej nad ranem stwierdziłem, że powinienem iść spać. Pozostały jedynie miejsca na podłodze. Moje spodnie zmieszane z psią sierścią wyglądają teraz bosko. W ogóle poczułem się jak żul, bolał mnie żołądek i marzyłem o pozbyciu się odruchu wymiotnego. Na jakiś czas kończę z piciem wódki na imprezach!!! Rano zaczęły się jeszcze większe jaja. Wypadało wypić coś ciepłego, więc sam się porządziłem i zaparzyłem sobie herbatę. To było też okropne, bo Sz. miał jakieś dziwne herbaty i trafiłem na taką co się nazywała czerwona - to były po prostu siki. Wszędzie był syf i chyba każdy budził się z bólem głowy. Pies pogryzł swoje legowisko rozrzucając po całej kuchni kawałki gąbki. Na stole leżało psie żarcie z napisem "wielka piesiada". Pomyślałem sobie, że to doskonała nazwa dla tej imprezy. Najlepszy schemat odstawiła Ag, która spała sobie pod kocem i nagle stwierdziła, że nie ma na sobie spodni. Okazało się, że nic nie pamięta, a spodnie są w plecaku, bo nie wiadomo jakim cudem orzygała nogawki od wewnątrz. Tak więc Sz. pożyczył jej swoje skejtowskie spodnie, w których musiała wracać do domu. Tak na zakończenie tego spotkania pies zaczął się do nas "dobierać", a my oglądaliśmy w necie "Happy Tree Friends". Po tym wszystkim z ledwością dojechałem do domu...

22 lutego 2004   Komentarze (4)
dakota
24 lutego 2004 o 01:30
hehe no ładnie zabalowałeś:) Dla bezpieczeństwa proponuję zmienić repertuar picia: zamiast ohydnej żubrówki, 2,3 wściekłe ujadające pieski;-)pozdr.
PuszekzUSA
23 lutego 2004 o 00:54
o qurcze, jaja na maksa, niewiem czemu ale ja jestem taka glupia, naprawde ze ja na to bym popatrzyla na to jako przygode, boshe ale bym sie smiala, no ale fakt faktem ze ja nigdy tak nie pije :D bo ja zawsze najglupsza ale i najmadrzejsza bo musze kazdego wlec, i w ogule ;D ale fajnie sie posmiac, no ale bylo skid no no no, no to moze juz narazie nie pij i NIE pal :P nie wolno no ale byla jazda zamiast siedziec w domu i sie nudzic :D :D :D za rok popatrzyc na to i sie bedziesz smial jak nie gadam co :D....no ale z tymi autobusami to wy maci w tej polsce :D :D :D ja nie moge boshe......hihiih tyle czekac na takim mrozie to wspolczucie....no ladnie ladnie skid :D zajeb nota....i jeszcze HAPPY TREE FRIENDS ja nie moge....mocny jestes....papap buzka pa puszq :*
topielica
22 lutego 2004 o 20:55
aj nieciekawie ;]
aVe_KrÓLowA_sYLwinA
22 lutego 2004 o 19:28
HEhe.. NIom to nieźle.. hehe.. Widzę ze wszysy imprezują tylko ja nie ;( hehe... Ile ja bym dala za taka imprezke :D :D :D

Dodaj komentarz

Skid | Blogi