Tak tato, jestem darmozjadem. Ty ciężko pracujesz, a ja nie robię nic, tylko baluję, bawię się i trwonię twoje pieniądze. Przecież moje problemy nic nie znaczą. Bo czemu miałoby być inaczej? To ty jesteś głową rodziny, to ty troszczysz się o nasze dobro. Ja po prostu chodzę do najlepszego liceum i nie rozumiem matematyki. W każdy piątek popołudniu mam ochotę płakać, bo nie mam z kim spędzić wolnych dni. Tak wiem, że powinienem pomóc ci przy remoncie domu, ale ja po prostu siedzę w kącie i marnuję czas, bo nie mam do kogo się zwrócić i wyżalić. Co to za problem brak przyjaciół? Wiem, że to nic. Ty starasz się dotrzymać terminów i nie mieć karnych odsetek. Po co mam cię jeszcze bardziej martwić tym, że buty mi przeciekają, bo się zniszczyły, i że potrzebuję nowego plecaka, bo stary niedługo się rozedrze. Ja jestem tylko dzieckiem, które potrafi grzeszyć. Przecież dzieci głosu nie mają. Czemu nie mówię ci, że cię kocham? Czemu nie chwalę ci się dobrymi stopniami? Czemu jestem oschły i szorstki? Bo w mojej głowie za dużo jest błahych problemów. Ja myślę tylko o prawie jazdy, o swoich urodzinach i wakacjach. To wszystko to moje własne przyjemności, więc nie będę cię nimi zamartwiał. Tak więc jestem tym cholernym darmozjadem i nie szanuję cię. Dlatego nie dawaj mi już kieszonkowego, bo kupię sobie czasem film na dvd mimo że nie mamy w domu dvd. Ja po prostu nie znam realiów tego świata. Ale proszę cię, zostaw mnie lepiej wśród moich marzeń, bo ja chcę, by jutro było mi lepiej...
eluś
05 kwietnia 2004 o 23:56
Aż się chce powiedzieć \"uśmiechnij się, jutro będzie lepiej\", ale dla kogoś takiego, jak Ty, to zbyt banalne, znam to z autopsji, jak masz odwagę, kliknij na mój nick i napisz maila ... pozdrówka ...
Smutne. Smutne i bardzo prawdziwe. Smutne, prawdziwe i piękne. Bo dobrze jest czuć, dobrze jest mówić (pisać) o swoich uczuciach. Nawet, kiedy smutno i źle. A może szczególnie wtedy? Trzymaj się ciepło. I miej nadzieję.
może to głupio zabrzmi,ale serio w moich oczkach pojawiły się łezki..notka trafiła we mnie..tydzień temu miałam w domu nieciekawą sytuację..możliwe,że miałam podobne uczucia do Twoich..tydzień minął i życie troszkę się zmieniło..odzywam się do niego tak, hmm raz na dzień..ale żyje dalej i również wierzę,że jutro będzie mi lepiej...
czyc ty oszalal? Wiesz moj tata....albo nie moj tata to zly przyklad.....nie musisz sie chwalic dobrymi stopniami bo on wie ze je masz i napewno jest z ciebie dumny, dobrze balujesz sobie, ale tylko raz sie ma 17 lat....a twoje dzieci......jak bedziesz juz sam ojcem to tez bedziesz chcial jak najlepiej dla swojego dziecka, zeby mu bylo dobrze, nakarmiony, szczesliwy i zeby mial szczescliwe dziecinstwo :)....to jest marzenie kazdego taty,zeby wyrosl z ciebie dobry, porzadny, moralny czlowiek, zebyc byc szczesliwy zalozy rodzine, mial dobra prace......wiesz on tez napewno pamieta jak to jest miec 18 lat (prawie:P) no i wiesz....powiedz mu ze go kochasz, pomoz w domu, jak mozna byc w wieku 17 lat DARMOZJADEM!!!!!!!!???????????????? Rozumiem jak byc mial 25 lat.....ale nawet nie skonczyles liceum.....to ja tez jestem darmozjadem i kazdego inne dziecko co mieszka z rodzicami, powiem ci, ze choc nam sie zdaje ze wiemy @LL to tak nie jest, i naprawde jeszcze sa nam rodzice potrzebni.....no jak tak mocno sie czujesz
zatkało mnie troszkę,kiedy przeczytałam tą notkę...ja też czasami chcę,żeby mi było jutro lepiej, a jutro to znaczy taka góra,że nie wiadomo, gdzie jest jej szczyt i jak długo mam się jeszcze wspinać...
p.s. ale wierzę,że będzie dobrze!
Dodaj komentarz