.: kolorowe sny - wesołe marchewki :.
Miałem dzisiaj sen, w którym (naprawdę!) widziałem siebie i wielu moich znajomych (także ze starej klasy), była jakaś impreza i wszystko (no prawie wszystko) układało się świetnie. Pomyślałem, że może ten sen się spełni, może kiedyś będę mógł zanucić sobie Creeda: "Hello my friend, we meet again. It's been awhile, where should we begin?". Postanowiłem, że tak jak Laura Brown w "Godzinach" upiekę ciasto. W tym filmie Laura też była załamana swoim życiem, które nie ulożyło się tak jak oczekiwała. Wraz z synkiem zaczęła piec ciasto na urodziny męża, ale ciasto tak jak życie nie wyszło jej. Ja upiekłem ciasto marchewkowe, z którego zawsze jakoś się śmieję, że jest właśnie takie jakie jest. I o dziwo wyszło. Myślę, że to dobry znak, może dzisiaj ktoś się do mnie odezwie...
Dodaj komentarz