Po tej wycieczce rozleniwiłem się strasznie. Nic mi się nie chce. Poczułem lekki powiew wakacji i żyję już tylko w wyobraźni. Oceny prawie wystawione, więc nic sensownego się w szkole nie dzieje. Zaspałem dzisiaj na fizę, której jak się później okazało i tak nie było, na oknie poszliśmy na lody, zacząłem się opalać na ławce, potem zasnąłem w autobusie itp. Jutro miałem iść na wagary i wybrać się z Sz. do kina, ale w końcu pójdziemy do kina po szkole. Hmm, moje plany na długi weekend? Chyba zacznę czytać książkę albo stertę czasopism, które zalegają od dłuższego czasu w moich szufladach.
Złożyłem wniosek o dowód, będzie dopiero za miesiąc... A głosować i tak nie mogę, bo mój paszport wałęsa się od jakiegoś miesiąca po warszawskim konsulacie :]
Dodaj komentarz