mapka
Męczy mnie ten powrót zimy. Wcale bym się nie obraził, gdyby nadeszła wiosna. Było już tak ciepło i miło, a teraz znowu mróz. Spać mi się przez to chce i tylko tracę czas. Wrrr...
W zeszłym tygodniu zapomniałem wspomnieć o piątkowym popołudniu (ale mam refleks :D). Tak jakoś wyszło, że ja, MG i Kaja wyniuchaliśmy w gazecie pewną promocję i poszliśmy za darmo do kina. Wiem, że takie trio to niezbyt ciekawa sytuacja, ale było nawet sympatycznie. Jak ja dawno nie widziałem filmu, którego nie trzeba czytać, bo jest po polsku... Byłem pod wrażeniem (z resztą nie tylko ja), bo takiego slangu jeszcze w kinie nie słyszałem. Totalny zonk, szczęka opada i nikt nie wie o co chodzi. Dosłownie polski dialekt niezrozumiały dla zwykłych śmiertelników. Niezłe, naprawdę niezłe...
Dodaj komentarz