• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

melanż

To była kolejna domowa impreza u Sz., ja po prostu kocham takie klimaty :D Dałem mu w prezencie tego Matrixa na dvd, tak z braku okazji, bo nie miałem co z nim zrobić. Chłopak się ucieszył. To była właściwie 'krótka piłka' z mojej strony, MG wybałuszył oczy, ale trudno. Nastały takie czasy, których nie rozumiem i po prostu muszę sobie chyba kupić przyjaźń, bo inaczej nie dam rady. Dzisiaj bez pieniędzy jest się na przegranej pozycji. To straszne, ale prawdziwe. Jeśli nie masz kasy na kino, piwo, na klub, lody, mecz, sms-y czy inne tam bzdety to po prostu ludzie się od ciebie odwracają. I tak pewnie zapomni o tym dvd...
Najpierw się martwiliśmy, że nikt nie przyjdzie i oglądaliśmy "Przekręt doskonały", ale potem ludzie się zwalili. Pierwsze co powiedziałem, gdy zobaczyłem Ag to: "Boshe" a ona na to: "Dzięki, ja też się cieszę, że cię widzę!". Kobieta się po prostu zmieniła po powrocie z tej Anglii, schudła, kupiła nowe ciuchy, porzucając tym samym styl 'metala', wygląda całkiem, całkiem. No i mamy już trzecią parę klasową.... Daliśmy Łośkowi prezent z Rosji - takie tam atrybuty tego kraju, m.in. plakat z Putinem :D
Znowu piłem, paliłem, sok porzeczkowy rządził... Tym razem nie rzygałem! W ogóle zauważyłem u siebie dziwny zwyczaj, że jak sobie wypiję to zawszę zasnę na jakieś 20 minut, po czym znowu jestem aktywny (i tak na każdej imprezie). No i zasnąłem na tym "Przekręcie doskonałym". Później oglądaliśmy otwarcie olimpiady. To było śmieszne, tzn. moja głupota była śmieszna. Wybuchnąłem śmiechem, gdy gościu biegł z tym płomieniem i wypieprzył się na glebę, a to miał być symbol, że w czasie wojny olimpiada się nie odbyła!!! Potem do 3.30 oglądaliśmy tego Matrixa i poszliśmy spać na jedną kanapę. Chciałem spać długo, ale nie mogłem, w ogóle leżałem w jakichś dziwnych pozycjach. Gdy się obudziłem słyszałem tylko jak Pat mówi o jakichś kogutach na jej osiedlu, dosłownie zwała. Wszyscy sobie poszli, kiedy ja w końcu wstałem. Wypiłem kawę, Sz. zrobił popcorn na śniadanie i gapiłem się jak on gra w CS-a, było fajnie... Nie chciałem odchodzić, ale czułem, że muszę. Kupiłem sobie pączka i ciepłą bułkę w Biedronce. Tak stałem na przystanku i stwierdziłem, że ta bułka jest niedobra. Spojrzałem, a ona była niedopieczona, prawie że surowa. Było mi niedobrze, właściwie to nadal jest :] Stwierdziłem, że trzeci dzień z rzędu pojawiam się na tym samym przystanku w mieście i za każdym razem czekam nie wiadomo ile na autobus. To mnie zaczęło już stresować, w końcu te dresy mnie tam pobiją...
14 sierpnia 2004   Komentarze (2)
InnaM
17 sierpnia 2004 o 02:13
Nie pobija Cię! A jak Cię chociaż zaczepią, to już ja się nimi zajmę:> Niech jeden z drugim wyskoczy ze mną na gołe klaty, to zobaczymy:D:D:D Nie martw się, InnaM jest lepsza niz superman:D:D:D
dakota
16 sierpnia 2004 o 22:29
a mnie sie podoba chod putina:) powaznie.Kiedy zostal mianowany prezydentem,nie moglam sie napatrzyc jak powtarzali po 50 razy w tv fragment kiedy kroczyl po tym czerwonym dywanie..:)) Na nastepna imprezke radze wybrac sie juz w dresach a co do przyjaciol, to ja dopiero teraz na studiach zrobilam mala selekcje i tych prawdziwych na ktorych moge liczyc.Duzo daly szczere rozmowy bo wczesniej wszystko traktowalam powierzchownie i wydawalo mi sie ze przyjaciol mam mase. Kurde, ale zjadlabym sobie paczka..

Dodaj komentarz

Skid | Blogi