nowy początek
Pogoda jest nieprzewidywalna, jednak smętna. Świeci słońce i jednocześnie pada deszcz, zajebista zima. Nic, absolutnie nic mi się nie chce, przelewam się z jednego pomieszczenia do drugiego. Jutro mnie chyba szkoła nie zobaczy, bo mam iść do kontroli. W sumie to nawet podobają mi się te wizyty u laryngologa. Tylko czemu większość tych lekarzy jest niekompetentna? Nie wiem.
A mój sylwester wyglądał słabiutko. Obejrzałem dwa filmy na moim fajniastym odtwarzaczu. Pierwszy mi się podobał. Drugi mnie przerażał i nic z niego nie zrozumiałem (aż musiałem potem przeczytać wyjaśnienie w necie). Dostałem trzy sms-y z życzeniami, jeden był nie podpisany. Zrobiłem sobie zdjęcie na kanapie. Pooglądałem wybuchy na niebie i miałem dość. Nie chcę przygotowywać oficjalnych postanowień czy oczekiwań. Chcę po prostu, żeby w nowym roku wszystko się ułożyło i żebym był szczęśliwy.
Dodaj komentarz