Mam taki zapieprz w szkole, że nie wiem jak się nazywam, na jakiej jestem planecie i co mam właściwie robić. A to implikuje brak czasu na rzeczy, którym zwykłem ulegać. Już mi zaczyna odbijać. Idąc do szkoły zacząłem nucić pod nosem Edith Piaf. Taa, gdybym tylko znał francuski to może by to było normalne... Tak w ogóle to zauważyłem u siebie tendencję do zachaczania o klimaty retro. Aha i kolejna obsesja - podobają mi się piosenki z reklam, zwłaszcza z Peugeota (w końcu nauczyłem się jak to się pisze :]).
Zapomniałem wspomnieć, że pierwszy raz w życiu popłakałem się w kinie... I to był film polski!!! Ja naprawdę nie wiem, jak to się stało, ale doczekałem się polskiego DZIEŁA!!! Tak więc mówię: będzie Oscar dla "Pręg".
Wiem już na 100% procent, że w sobotę lecę do Warszawy i spędzam pół dnia w kinie. I wszystko za darmo. To właśnie było jedno z moich marzeń, przelecieć się kiedyś samolotem.
Też mam taką obsesję ostatnimi czasy ;) Teraz katuję Blurowy "Song 2" (reklama piwa Okocim) na przemian z "Glorious" Andreasa Johnsona (z reklamy Nutelli) :)
O kurcze:) No to ja się cieszę:) Nigdy nie leciałam samolotem i obawiam się, że mogę nigdy nie dostąpić tego wspaniałego przeżycia:D No patrz, więc jednak marzenia się spełniają!:) A Edith Piaf to ja Ci mogę jedną piosenkę zaśpiewać, normalnie! Po francuskiemu! Bo w końcu dwa lata się \"uczyłam\", nie?:D A fonetycznie, to leci tak: \"su le siel de pari sęwual ine sząsą... mmmm... ele ne dożurdui dą la ker dę garsą...\" itd...:D:D:D:D:D Dobra, no... przyznam się - to jedyne, co umiem po francusku, haha:D Trzymaj się, Mariuszek, i nie daj się zwariować szkole:)
Dodaj komentarz