Cały świat zrobił się nagle czerwonawy, a ja tak jakoś nie lubię walentynek, bo nigdy takowych nie dostaję... No a poza tym to "święto" jest przejawem amerykanizacji, ściemy, zwały, komercji, tandety i czegoś tam pewnie jeszcze. Ale niestety to był jedyny sposób, by wysłać coś Ewie. Nic specjalnego, zwykła czarna kartka z ciekawym aforyzmem, którego szukałem wczoraj chyba pół godziny. Sam do końca nie wiem, czy jestem zakochany... Chciałbym z nią pójść na studniówkę w przyszłym roku, chciałbym żeby była na moich urodzinach, chciałbym poznać ją bliżej??? Pewnie i tak się nie domyśli od kogo ta kartka, a jeśli nawet to... nieważne. W każdym razie tęsknię za zeszłorocznymi walentynkami. Wtedy to ja miałem ferie, byłem na środku Bałtyku, płynąłem sobie do Polski i piłem tanie wino. Co ja bym dał, żeby znów tak było...
no i masz racje kurna wreczie ktos mysli tak jak ja, wiesz jaka jestem zla ze bede walentynki ze ciesze sie ze bedzie Sobota bede sama siedziec w domu ityc imam w dupie i chuj w dupe kazdemu niecierpie no nie…….ale tez jest to wysztko co mylisz i wierze w kazde slowo, EWA J ale sie ciesze,I na studniowke i ladna kartke szukales pol godizny no to jest bardzo slodkie I och az mi sie cieplo zrobilo.notez bym chciala byc w Polsce i pij jabcoka masz racje, nie boj sie kazda dziewczyna by chciala poznac i blizej znac takiego glonc faceta jak ty i wrazliwego…….buzka papa pozdrawiam……Puch :* :* :*
Dodaj komentarz