• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 06 lipca 2003


coś mi nie idzie

Nie ma to jak pobudka o 8.00 rano i komentarz rodziców, że mogę iść z nimi do kościoła. Taaak, już widzę co by było, gdybym nie poszedł - rozpętała by się niezręczna rozmowa o wakacjach i czasie wolnym. No spoko, pomyślałem, że szybko wstanę, pójdę z nimi, a zjem dopiero jak przyjdę. Ale oczywiście po kościele familia wymyśliła, że trzeba coś kupić na obiad, więc wyruszyliśmy do marketu. Gdy wróciliśmy była już 11.00 a ja wciąż nic nie jadłem (tak na marginesie miałem przytyć). Dlatego stwierdziłem, że następnym razem... nie, nie, nie będzie następnego razu, taka sytuacja nie może się powtórzyć, to złe działanie, pomyłka, error, błąd Martixa, to trzeba naprawieć, trzeba jeść, jeść o normalnych porach, jedzenie, tak najlepiej jeść jedzenie, pokarm, żarcie, kalorie, dużo, a nawet bardzo, muszę być grubszy, tłuszczyk i ciałko, to się przyda, muszę to mieć...
06 lipca 2003   Komentarze (1)
Skid | Blogi