• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum styczeń 2004


< 1 2 3 4 >

magicznie

Wstałem o 5.10 i pomyślałem sobie, że chyba mi odbiło i to porządnie. Zdawało mi się, że jestem jedyną osobą w okolicy, która zdecydowała się pojechać do Empiku na premierę książki. No cóż, po prostu nie mógłbym sobie wybaczyć, gdybym nie wziął w tym udziału. Trzy lata temu byłem młodszy, więc z przyczyn technicznych nie mogłem pojawić się sam o północy przed księgarnią. Ale obecnie godzina 7.00 nie stanowiła dla mnie problemu. Poza tym skusił mnie slogan reklamowy: "tylko mugole śpią o tak wczesnej porze", czy jakoś tam. Do ostatnich chwil miałem wątpliwości, czy jacyś ludzie w ogóle się pojawią. Na szczęście fani HP dopisali. Widziałem nawet parę osób z mojej szkoły. Pojawili się reporterzy z gazety i telewizji. Empik przybijał okolicznościowy stempel, książka była o 5 złotych tańsza i dostałem za darmo zakładkę i portfel. Było całkiem... magicznie. I tylko ze względu na tak wczesną porę wziąłem ze sobą aparat. Taaa, kolejny raz musiałem przezwyciężyć strach przed fotografowaniem w centrum miasta. Jednak stwierdziłem, że obcy ludzie mnie nie obchodzą i nawet jeśli się wygłupię przez chwilę, to będę miał co wspominać przez kilka lat. Korzystając z okazji (wczesna pora, brak ludzi) przeszedłem się trochę po mieście i porobiłem kilka zdjęć. Pogoda była całkiem niezła i o dziwo nie zmarzłem :)

Mały aneks do dnia dzisiejszego:
Zdałem sobie sprawę, że nowa książka pachnie cudownie, ale obecnie nie mam czasu na czytanie tych 960 stron (skusiłem się tylko na dwie :)). A tak poza tym pokazali mnie w telewizji regionalnej i to nawet dwa razy!!! Ale według mnie nie wyszedłem za dobrze (ach ten brak fotogeniczności) :]
31 stycznia 2004   Komentarze (2)

o fuck

Ale się wkurwiłem. Czekałem 16 godzin na to, aby konto mojej komórki łaskawie się uzupełniło. Już chciałem jechać do salonu i opierdolić głupiego dziada, który namówił mnie na "elektroniczne doładowanie". A tu w ostatniej chwili przyszedł sms od Ery. Cholera jasna, przygotowałem już sobie tekst, który miałem mu powiedzieć prosto w twarz. Miałem mu oświadczyć, że straciłem przez niego czas, pragnę wyjaśnień i gówno mnie obchodzi jego zepsuty system!!! Miałem go zastraszyć, że przyjadę z ojcem, rzucić mu fakturę i żądać zwrotu pieniędzy. Rozważałem nawet zasugerowanie mu zmiany zawodu i słowo "dobranoc" na pożegnanie. A tu nic z tego nie wyszło :/ Tak więc po raz kolejny pozostanę łagodnym chłopcem, który chyba nigdy nie nauczy się egzekwować swoich praw. No ale przynajmniej nie będę musiał marznąć na głupim przystanku...

30 stycznia 2004   Dodaj komentarz

prezent

Ostatnio śnią mi się dość ciekawe rzeczy. Wczoraj np. zostałem dyscyplinarnie wyrzucony z mojego liceum. A żeby było śmieszniej przyczyniła się do tego... gościówka od fizy (jak ja jej nie cierpię :[). Natomiast dziś wyśniłem sobie spotkanie z Ewą, podczas którego jedliśmy sobie... winogrono (co za abstrakcja :D).

Jestem wykończony. Przez trzy dni jeździłem po mieście w poszukiwaniu prezentu urodzinowego dla MG. Sam się sobie dziwię, że też wpadłem na tak ambitny pomysł, że aż prawie niewykonalny. Wszystko przez ten mój charakter, który nakazuje mi, aby zaskakiwać ludzi. Wykombinowałem sobie, że kupię mu zwałowy krawat ze śmiesznym wzorem. Tak tylko, że dostać coś takiego w moim mieście graniczy z cudem. W końcu natknąłem się na jakiś zapyziały sklepik z takowymi krawatami. No i prezent jest. Teraz trzeba go tylko zapakować... i wręczyć. Już się boję, bo jeszcze klasa sobie pomyśli, że zwariowałem, kupując koledze prezent :/
28 stycznia 2004   Komentarze (2)

narkotyki

Ciągle myślę o narkotykach... Nie o braniu, tylko po prostu o narkomanii. Ten problem mnie chyba osaczył. Wszędzie o tym piszą, w gazetach, w internecie. Wszędzie to samo: dilerzy, pośrednicy, porcje, dawki, tabletki, marycha, policja, ściąganie kasy... A mi przypomina się tylko to, co miało miejsce tydzień temu. Nie czuję się pewnie. Ciągle myślę o tym, że nie jestem już zwykłym Polaczkiem, tylko chłopcem ze statystyk. To zjawisko dotyczy już także mnie. Rodzice na szczęście nie wypytują o sytuację w klasie czy szkole, ale kiedyś zaczną. I co wtedy? Nie jestem przecież żadnym ćpunem i nie mam pojęcia o dilerach w mojej szkole, ale czymś tam próbowałem się zaciągać i nie potrafię puścić tego w niepamięć...

24 stycznia 2004   Komentarze (2)

ona

Na imprezie spotkałem dawną koleżankę, w której podkochiwałem się kiedyś bez wzajemności. Rzuciła mi się na szyję, aż mi się głupio zrobiło. Ale ona właśnie w taki sposób wita się ze wszystkimi. Pati twierdzi, że jest dziwna, bo średnio co dwa tygodnie ma nowego chłopaka i rozsyła całusy dziewczynom!!! Jednak wciąż mi się podoba :]

A co do imprezy to było całkiem ciekawie. Tylko jedna rada na przyszłość - nie kupować najtańszych drinków, bo kelner nie pamięta przepisu i robi je z instrukcją w ręku. No i nie jeść dodatków, bo zamiast kandyzowanej wisienki może wystąpić coś w rodzaju pomidorka :P
22 stycznia 2004   Komentarze (1)
< 1 2 3 4 >
Skid | Blogi