• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 16 lipca 2003


poleciały łzy...

Wczoraj w nocy tak po prostu się rozpłakałem. Zrobiło mi się głupio i jak kompletny looser zacząłem beczeć. To był ten moment, w którym człowiek nie wie dokładnie co robi, ale ma przeczucie, że to jest konieczne. Właściwie to chyba wiem, czemu. Nie żebym był histerykiem, brakuje mi raczej rozmów z MG. Ja naprawdę muszę się z nim spotkać, ale on jest daleko stąd. A ja ciągle się łudzę, że kiedyś zostaniemy prawdziwymi, naprawdę prawdziwymi przyjaciółmi, ale widocznie jest to niemożliwe. Tylko jednego tu nie rozumiem. Jeżeli nie jest mi dane zaprzyjaźnić się z nim, to już chyba nigdy nie znajdę lepszego kumpla... Gdy rano wstałem, przypomniał mi się napis na T-shircie mojej koleżanki: "Dołuj razem z nami" i zacząłem się śmiać z samego siebie. Popołudniu zabaczyłem jeszcze napis na murze: "Życie to bal masochistów" i stwierdziłem, że coś w tym jest prawdziwego...
16 lipca 2003   Komentarze (4)
Skid | Blogi