bezsenność na życzenie
To była chyba najgorsza noc w czasie tych wakacji, jeszcze bardziej odjechana od poprzedniej, o której udało mi się zapomnieć. Powodem takiej sytuacji była moja głupota. Najpierw zrobiłem sobie popołudniową siestę, a wieczorem, nie wiem, co mi odbiło, ale zacząłem oglądać ten durnowaty film "Blair Witch Project". Tak więc podsumowując: nie chciało mi się spać, bo zrobiłem to wcześniej; nie mogłem spać, bo horror mnie przeraził. I tym oto sposobem sam dostarczyłem sobie przewspaniałych wrażeń (jakie to ambitne!). Całą noc próbowałem stłumić strach, schizy i bezsenność. Radio grało prawie bez przerwy, a ja po cichutku mruczałem sobie pod nosem piosenki, które właśnie leciały. W końcu udało mi się zasnąć, jednak obudziłem się o 4.00. Sen miałem dziwny, a jego znaczenie okazało się paradoksalne. Otóż według sennika kot oznacza fałszywego przyjaciela, a salami (którą we śnie wymiotowałem, fuj!) oznacza trwałą przyjaźń! Na szczęście jakimś cudem zasnąłem ponownie, tata obudził mnie o 8.00, wykąpałem się, zjadłem i pojechałem z rodzicami do Torunia, i to mnie uspokoiło, a nawet trochę zmęczyło. Nie wiem czemu, ale lubię tam jeździć...