nie cierpię go
Nie lubię sierpnia, ja go nawet nie cierpię. Nie lubię tego słowa, bo kojarzy mi się z upałem, pracą na polu, rolnikami i... komunizmem, Rosją i innymi rzeczami (sierp no nie?). Ale najgorsze jest to, że sierpień zalatuje już szkołą i psuje mi to nastrój. No i przez to zawsze mam wrażenie, jakby ten dziwaczny miesiąc mijał jeszcze szybciej niż lipiec. Obudziłem się dzisiaj i już na wstępie moja pamięć dała mi znać, że właśnie zaczął się ten czas a razem z nim odliczanie. Nawet mi się wstać nie chciało. Tak wiem, miałem nie wspominać o szkole, ale to jest silniejsze. Po prostu mam nadzieję, że jak to wyrzucę z siebie, to może uda mi się zapomnieć. Evil znów wyjechał na dwa tygodnie, więc czekam tylko na wieści od MG, który powinien się zjawić w najbliższych dniach...