• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 10 września 2003


zamieszanie

Tak, to był dość aktywny dzień. Najpierw była szkółka, a potem przyszedł czas na rozrywkę. Na pobliskiej uczelni rozpoczęły się coroczne targi telekomunikacyjne, więc jak zwykle postanowiłem tam wpaść. Wszystko zapowiadało się świetnie, bo kończyłem dzisiaj wcześnie. Niestety, stwierdziłem, że ta impreza z roku na rok staje się coraz bardziej kameralna. Kilka lat temu było znacznie więcej stanowisk i prezentujących się firm. Jedyne co mnie zaskoczyło, to jacyś nad wyraz życzliwi ochroniarze, którzy nie wyganiali dzieciaków jak to dawniej bywało. Wielkich skarbów to ja stamtąd nie przyniosłem, ale było spoko. Później zdecydowałem, że pojadę popatrzeć na "Tour de Pologne", który odbywał się dzisiaj w mieście. Nie ukrywam, że ta impreza zrobiła na mnie wrażenie. Ruch uliczny został częściowo wstrzymany. Wszędzie było pełno policji i ludzi, którzy wyszli na ulice kibicować. A ja szwędałem się w deszczu w poszukiwaniu najlepszego miejsca widokowego. No i oczywiście kolarze byli szybsi ode mnie! Tak jakoś szybko przejechali i myślałem, że moja zabawa właśnie się skończyła. Dlatego też dotarłem w końcu do mety. Tam dopiero się działo! - tłum ludzi wpatrywał się w tele-bim, dwa helikoptery latały w powietrzu, panował straszny hałas, prowadzący coś tam gadał, a ja poczułem się totalnie zdezorientowany (no tak to ze mną bywa :P). Okazało się bowiem, że oni jeszcze jakieś kółka robili wokół tej mety, więc to nie był koniec wyścigu. Dopiero później był finisz, który udało mi się obejrzeć. No a potem musiałem tylko czekać na zatłoczony autobus, by w całym tym zamieszaniu wrócić do domu...
10 września 2003   Komentarze (1)
Skid | Blogi