• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
01 02 03 04 05 06 07
08 09 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 26 września 2003


nie ma to jak...

Nie ma to jak wpakować się na okienku do koleżanki na chatę, to już z założenia jest zwałowe! Pomysł nie był mój, tylko ludzi z klasy. Oficjalnie mieliśmy oglądać najlepsze fragmenty Shreka i właściwie dlatego wyraziłem chęć, ale wyszło inaczej, jednak też ciekawie. Tak na marginesie, to trudno uwierzyć, ale są na tym świecie takie ułomne osoby jak ja, które nie widziały jeszcze Shreka! Ale do rzeczy, siedliśmy sobie w... kuchni, każdy dostał przydział Coli-Light w kubku i w takiej oto miłej atmosferze przegadaliśmy dzisiejsze przedpołudnie. Potem całkiem spontanicznie dorwaliśmy się w czwórkę do jednego kubka lodów jogurtowych!!! Hmm, jak ja dawno lodów nie jadłem... Wcale nam się nie chciało wracać na przedsiębiorczość, ale cóż, siła wyższa. Jednak to nie ten przedmiot, tylko matma była dzisiejszym punktem kulminacyjnym. Wcześniej, rano staliśmy sobie pod salą i to oczywiście ja musiałem stanąć w jakimś niefortunnym miejscu. Nagle poczułem dziwny cios w plecy, to była chyba klamka od drzwi. Odwróciłem się i ujrzałem naszą "kochaną" wychowankę. Hmm, nie ma to jak naciąć się na najmniej odpowiednią osobę. Miałem jakieś dziwne wrażenie, że i ona i ja poczuliśmy się głupio. Po wygłoszeniu zdania w stylu "jak można tak stać w przejściu", zaczęła mnie poklepywać po ramieniu, więc od razu powiedziałem jej, że "nic się nie stało". To już kolejny raz, kiedy ja nie wypadam najlepiej w jej opinii. Najpierw podpadłem jej na wycieczce klasowej w czerwcu, teraz mi wypomina, że nie chcę przygotować godziny wychowawczej tak jak wszyscy, no i jeszcze to zderzenie z drzwiami... Mam nadzieję, że nie będzie mnie czasem szykanować. W każdym razie dzisiaj spóźniła się na matmę 20 min i nasza klasa po raz pierwszy zaczęła rzucać się... długopisami! Nie ukrywam, że z wielką radością :D
26 września 2003   Komentarze (1)
Skid | Blogi