• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 03 października 2003


chyba oszalałem

W końcu wróciłem do normalnej formy zdrowotnej, tzn. przestał mnie boleć końcowy fragment kręgosłupa. I nie chodzi tu wcale o "cztery litery" tylko o odcinek krzyżowy czy lędźwiowy (nie wiem, nie znam się na biologii). A wszystko przez wczorajszą przygodę na godzinie wychowawczej. Ustawialiśmy z krzeseł krąg, no i ja sobie przysunąłem krzesełko, odwróciłem się i w tym czasie MG mi je odsunął, a ja walnąłem ciałem o ziemię, uderzając się w potylicę i właśnie w ten końcowy odcinek kręgosłupa. To nie był jakiś głupi żart ze strony MG, tylko skutek niezrozumienia się. On mi tłumaczył, że po prostu próbował poszerzyć krąg i myślał, że ja to widzę... No a ja mu wierzę, bo on przeważnie nie ma złych intencji. Natomiast co do dnia dzisiejszego, to niemal całe popołudnie (wczorajsze z resztą też) spędziłem na poszukiwaniu fragmentów muzyki i jakichś ciekawych zdjęć z "Imperium słońca". [ciągle nucę sobie pod nosem tę melodię]. Trudno jest cokolwiek znaleźć, bo film jest dość stary (pochodzi z 1987 roku). Sam już nie wiem, ale chyba oszalałem na jego punkcie i zdaje mi się, że w końcu odnalazłem ten jedyny, prawdziwy, ulubiony. Właściwie to po raz pierwszy zetknąłem się z tym filmem jakieś pół roku temu, ale wtedy leciał dość późno i po prostu zasnąłem gdzieś w połowie. Byłem potem wkurzony na samego siebie, ale to już inna historia. W każdym razie film jest boski, bardzo efektowny i urzekający, miejscami wzrusza, miejscami śmieszy. Aaach nie mogę się nadziwić, Spielberg moim panem i tyle...
03 października 2003   Komentarze (3)
Skid | Blogi