• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 06 listopada 2003


matryca versja 3

Jeszcze tylko jeden dzień i będzie wolne. Wyjadę daleko, pobrykam sobie trochę i odreaguje wszystkie stresy... A jeśli już o stresach mowa, to poprawiałem dzisiaj tą nieszczęsną chemię. To nic, że na zwolnieniach było napisane, że dziś nie ma chemii, ona po prostu była. Na szczęście nie widziałem wczoraj tej kartki i zaraz po Matriksie zacząłem się pilnie uczyć :D Mam nadzieję, tzn. wydaje mi się, że wszystko mam dobrze zrobione, ale z tym to nigdy nic nie wiadomo... A jeśli chodzi o Matriksa, to trochę się rozczarowałem. Za wielkiego znawcę filmowego się nie uważam, ale swoje zdanie mam. Pierwsza część zaskoczyła mnie swoją wizją, fabułą, filozofią, jak również warstwą wizualną itp. Część druga była baaardzo efektowna i jak dla mnie baaardzo zagmatwana (musiałem obejrzeć dwa razy i prosić MG o wyjaśnienia :P), ale podobała mi się (w kinie kilka razy przeszedł mnie dreszcz). Natomiast trzeci film jest po prostu nudnawy. Nie nudny tylko nudnawy, bo ma dość dobry początek i koniec, w który jestem w stanie uwierzyć. Ale cała reszta, czyli większość filmu jest strasznie monotonna - kupa żelastwa i błysków, od których robi się niedobrze, nawet w niektórych momentach nie wiadomo, co się dzieje na ekranie. No cóż, jeżeli Bracia W. zakładali, że mnie to i tak zachwyci, to się trochę mylili. Dlatego film podoba mi się tak mniej więcej pół na pół. Przychylę się do wypowiedzi recenzenta Gazety Wyborczej: "Twórcy filmu bracia Wachowscy zachowali się jak w starym rosyjskim dowcipie: zaprosili na szampana i owoce, a podali wódkę i kiszone ogórki".
06 listopada 2003   Komentarze (2)
Skid | Blogi