teraz...
Wielki uśmiech zagościł dziś na moich ustach. I to nie dlatego, że zaczął sypać biały śnieg i zrobiło się tak miło, tylko dlatego, że dostałem magiczną karteczkę, która zapewni mi wieczny spokój przez pół roku. Gdyby zinterpretować wszelkie okoliczności można by rzecz, że dostałem prezent świąteczny od lekarza. Ta magiczna karteczka mówi, że do końca roku szkolnego nie muszę ćwiczyć na głupim wf-ie i użerać się z jeszcze głupszym wf-istą. Ulga to wielka, niczym kamień z serca. Naprawdę bałem się tej wizyty, a poszło szybko i "bezboleśnie". Teraz mogę już ze spokojem zanurzyć się w aurę nadchodzących świąt... Tak, teraz świat piękniejszym się staje :]