czwartek tłusty
Dopiero w tym pseudo teatrze, bo to było jakieś dziwne miejsce, ale nieważne, dopiero w tym czymś zorientowałem się, że dzisiaj jest Tłusty Czwartek. Hmm, no tak, ale ja miałem tylko złotówkę w kieszeni. Starczyło na jednego pączka i to w dodatku trochę przypalonego, ale w sumie był dobry. Tak sobie pomyślałem, że może taka bomba kaloryczna dobrze by zrobiła mojemu chudemu ciału, więc nażarłem się porządnie w domku. Czuję się teraz jak walec. No ale czego się nie robi żeby wyglądać jak normalny człowiek...
W ogóle jaka paranoja. Wczoraj wieczorem nie mogliśmy się dogadać z dziadkiem. Ciągle bełkotał, a my myśleliśmy, że ktoś dał mu w mieście jakichś dragów (sic!), bo pijany to on nie był. A tu się okazało, że dziadek miał zawał!!! Jeszcze nic nie wiem, ale mam nadzieję, że będzie dobrze.