męski szowinizm
Do końca roku pozostała jeszcze kupa czasu, ale ja już myślę o wakacjach. Nie wiem czy mi czasem nie odbiło, ale zamierzam znowu jechać do Rosji, tym razem do tej prawdziwej, kontynentalnej Rosji. Po pierwsze: białe noce, po drugie: Sankt Petersburg, po trzecie: Murmańsk (dalej na północ już chyba w życiu nie pojadę :D). Dlatego to może być naprawdę fantastyczna przygoda. Pochłonie dużo kasy, ale mam nadzieję, że rodzice jakoś to przeżyją. Jadę tam z Sz. Jest tylko jedno "ale" - Łosiek chce się zabrać z nami. Z całym szacunkiem, ale w wakacje to ja pragnę odpocząć (od niego także). Po pierwsze: to nie jest wycieczka dla niego i będzie jęczał, bo nigdy nie jechał z Olejem. Po drugie: będzie się popisywał przed Sz. i tym samym będzie mi dokuczał. Po trzecie: mnie to z pewnością wkurwi i popsuje mi humor. Dlatego jego obecność w tym roku w Rosji jest bardzo niewskazana i będę się modlił, żeby rodzice go nie puścili. Po prostu mam dość jego pewnych wygłupów i zachowań. Pragnę mieć święty spokój. Amen.