Wykończył mnie ten weekend. Zapisałem się na kurs prawa jazdy i szczerze mówiąc wymęczył mnie on niemiłosiernie. Ta teoria wcale nie jest dla mnie taka prosta, ona jest najzwyczajniej w świecie nudna. Trzy godziny dziennie to dla mnie za duża dawka. Poza tym mam dość robienia prezentów na osiemnastki. Na dzisiejszy wieczór musiałem przygotować aż trzy - dla Pat, Mad i Łu. Do tego jeszcze te śmieszne torebki, opakowania, liściki, sentencje, podpisy itp. No i oczywiście nie mogło się obyć bez nieporozumień z Fc i Sz. Wczoraj byłem jeszcze u fryzjera, bo wyglądałem już jak małpa. Tak więc niemal cały wolny czas minął mi koło nosa. Aaaa, jeszcze jedna sprawa - przeziębiłem się i nie wiem w jaki sposób mam się dzisiaj dobrze bawić na tej imprezie...