unija daje kija
Szczerze powiedziawszy w dupie mam tą unię i nie zamierzam świętować w jakikolwiek sposób!!! Ludzie myślą o niewiadomo jakich kokosach, a moim zdaniem przejadą się na tej wspólnocie dość szybko. Polaków zawsze ktoś oszukiwał i wyśmiewał, więc czemu teraz ma być inaczej? Wszystko ma zdrożeć, więc po co się w to bawić. I tak jako zwykły, szary człowieczek nie zobaczę efektów pomocy gospodarczej czy innych bajerów. Miasto organizuje jakieś beznadziejne festyny i biesiady. A ja tam bym wolał, żeby ktoś mi dał darmowe wejściówki na sobotnią klubową imprezę...
Ta szkolna propaganda unijna staje się powoli irytująca. Dajmy na to Spring Drama Festival po angielsku. I tak wiadomo, że nasza szkoła robi najlepsze show, ale nie może wygrać, bo jest organizatorem. Dzisiaj sprzedawano potrawy kuchni zachodnich. Więcej było przygotowań i dekoracji niż tych atrakcji. Zdążyłem kupić jakiś kawałek ciasta, który miał niby symbolizować UK (bodajże keks). I gdy chciałem sobie poszaleć, bo lubię ciasta, to oczywiście wszystko sprzątnięto po godzinie...
Przygotowania do moich urodzin idą pełną parą. Tak jak przypuszczałem, wszystko muszę robić sam, ale chyba warto inwestować w uznanie Sz. Te sprawy organizacyjne nie są wcale takie tragiczne. Bardziej boję się, że ludzie nie przyjdą albo że będzie drętwo. Nigdy nie myślałem, że zrobię imprezę w dniu swoich urodzin. To zawsze był zapomniany przez wszystkich dzień, a teraz tak się jakoś złożyło...
[spisane 29.04.]
Łydki mnie bolą od tańczenia oldschooli na imprezach. Z. przyniosła całą reklamówkę żarcia, które zostało jej z osiemnastki. Wszyscy podejrzewali, że to jakaś podpucha, ale w końcu zaczęli jeść. Ja też się przełamałem, kanapka z kiełbasą leżała sobie w zaciszu plecakowej ciemności, a ja szalałem z ciastkami i cukierkami... Worek krążył sobie po szkole z rąk do rąk, a mniej więcej w połowie dnia zaginął w akcji i jakimś dziwnym sposobem nikomu nie chciało się dociekać co się z nim stało... :)