koniec
Byłem w szkole, pożegnałem się z kilkoma osobami. Jakoś nie mogłem odejść z tego boiska, chyba przywiązałem się do niektórych ludzi. Siostra Sz. powiedziała mi, że teraz będę miał trochę krwi jej rodziny. To było dość miłe, ale nie do końca zrozumiałem, co mnie właściwie czeka ze strony Sz. Spodobały mi się słowa R. - "pamiętaj, że zawsze zabije cię ten biały miś, którego nie widzisz". Niech to będzie mottem tej wyprawy. Tak właściwie to muszę szczerze powiedzieć, że trochę się obawiam. Ale ja mam nie dać rady??? :D