• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 19 października 2004


słowa, słowa, słowa...

Czasami mam wrażenie, że jestem najbardziej złożoną i niepojętą osobą na świecie. W sobotę obejrzałem pewien film i tam padło takie zdanie: "Może jesteśmy dobrzy tylko w krótkich spotkaniach i spacerach po miastach europejskich?". W moim przypadku to chyba prawda. Cała reszta życia jest bełkotem. Ja nie potrafię rozmawiać, bo zazwyczaj nie mam nic do powiedzenia, nie wiem, o czym miałbym mówić. A czasami to palnę jakieś głupstwo, czasami kogoś podpuszczę, zasieję propagandę i zazwyczaj nie wychodzi to najlepiej...

Sz:
sam ze soba pojde na randke. jak zawsze
Ja:
wcale nie - ty zawsze z kimś chodzisz bo...
Sz:
bo co?
Ja:
no bo tak
Sz:
teraz sie nie wymigasz. co chciales powiedziec?
Ja:
bo się boisz samotności
Sz:
boje sie samotnosci... hmm.. a dlaczego tak sadzisz?
Ja:
no bo tak jest
Sz:
nie chodzi o to ze chce to kwestionuje tego tylko pytam sie dlaczego tak sadzisz/uwazasz/wiesz
Ja:
bo to widać po dwóch latach znajomości
Sz:
wytlumacz mi bo nie rozumiem
nie chodzi juz teraz o mnie tylko sprobuj zdefiniowac strach przed samotnoscia i czym on sie objawia bo nie rozumiem
Ja:
objawia się tym że np. nie potrafisz, nie chcesz sam pójść do sklepiku (zazwyczaj)
Sz:
hmm... nie przekonales mnie jakos tym argumentem
Ja:
oj nie przejmuj się
Sz:
ale ja sie wcale nie przejmuje
Ja:
psychologiem to ja pewnie nie zostanę...
Sz:
wydaje mi sie mario ze traktujesz niektore rzeczy (zycie?) powazniej niz to jest potrzebne i szukasz drugiego dna gdzie go nie ma...
Ja:
pewnie tak, pewnie to chodziło o mnie
Sz:
co chodzilo o ciebie?
Ja:
może masz rację - czesem własne kompleksy przekładają się na wmawianie sobie/innym czegoś co nie jest prawdą
Sz:
nie chodzi mi tutaj o to ze to co mowisz nie jest prawda
tylko ze nie widze sensu w rozwodzeniu sie nad tego typu sprawami bo to moze prowadzic, moim zdaniem, wlasnie do samotnosci... nie wiem czy mnie rozumiesz
nie dac sie zdolowac i samemu sie nie dolowac to podstawa
a widze ze ty sie czesto sam dolujesz bez prawdziwych przyczyn, bo szukasz wlasnie tego mojego drugiego dna (nie wiem czy to najlepsze porownanie ale lepszego nie moge wymyslic)
Ja:
szczerze mówiąc nie rozumiem, ale nieważne
Sz:
dlaczego niewazne?
Ja:
ja nie szukam twojego drugiego dna tylko tak mi się po prostu wydawało
Sz:
nie nie mojego drugiego dna co ty pleciesz. moje drugie dno w znaczeniu moj nie fortunnie uzyty zwiazek frazologiczny
szukanie drugiego dna dziury w calym i to na pewne nie chodzi o moja osobe bo ona nie ma akurat z tym nic wspolnego
pewnie i tak nie rozumiesz co tu wypisuje ale trudno
Ja:
no dobra nieważne - pomyliłem się i już
Sz:
ale dzieki, pomysle o tym strachu bo chyba cos w tym jest
nie
ten przyklad jaki podales to nie strach przed samotnoscia a chyba raczej dazenie do braku samotnosci... pomysle o tym
19 października 2004   Komentarze (4)
Skid | Blogi