• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 29 grudnia 2004


the day after yesterday

Dalej mi smutno, mam jakiegoś doła albo kryzys wartości. Wierzę, a właściwie to snuję wielką nadzieję, że wraz z końcem roku, skończą się wszystkie problemy i zmartwienia. Mam już wszystkiego dość. Bębenek chyba mi się zrasta, bo szumy w uchu są mniejsze. Ale i tak nic mi się nie chce, a już wybitnie nie chce mi się pisać mojej prezentacji maturalnej. To jest po prostu koszmar. Nie mogę iść do biblioteki, a samemu to jakoś mi nie idzie.

W końcu dostałem mój wymarzony odtwarzacz DVD. Jupi! :D I chyba będzie on stanowił moją jedyną sylwestrową rozrywkę. A tak poza tym to przeczytałem "Władcę Much". Nie wiem czemu, ale ta książka wydaje mi się bliska. Chyba jest pewne podobieństwo między mną a tym bohaterem. Ja też, zamiast się bawić, chcę się ocalić...

"Godzina za godziną niepojęcie chodzi. Był przodek, byłeś TY sam..."
29 grudnia 2004   Komentarze (1)
Skid | Blogi