słowo na piątek: "zamuła nr 8"
Zapędziłem się w moich marzeniach za daleko. Nie pojadę ani do Tokio, ani do Turcji, ani nigdzie indziej w te ferie, bo na moim kuponie była tylko jedna liczba, która pokrywała się z tymi wylosowanymi. A tak fajnie było sobie powyobrażać, co bym zrobił z trzema milionami...
Nic tak nie poprawia nastroju jak imieninowy tort czekoladowy. Pieprzyć pryszcze, czekolada ponoć uszczęśliwia! Tylko tak jakoś mało tego tortu. A moje imieniny upłynęły pod znakiem kolędy. Siostra kupiła mi nowy T-shirt. Szczerze mówiąc, średnio mi się spodobał, bo ma napis "Euro 04", a piłka nożna to trochę nie moja bajka. Poza tym noszenie przeterminowanych ciuchów jest nieco dziwne. Ale później stwierdziłem, że jest całkiem niespotykany.
Głupio mi ostatnio. Sz. dostał szlaban na życie towarzyskie, bo się nie uczy. Ja też się nie uczę, uciekam z polskiego i głupio mi jeszcze bardziej. A mieliśmy iść dzisiaj do kina (i to była jego inicjatywa). Wybrał nawet ambitny film... Tak więc sam poszedłem się wyciszyć i odizolować. Nie za bardzo pomogło. Czasami mówię głupie ale szczere rzeczy. A kiedy napiszę coś takiego w sms-ie to brzmi to jeszcze bardziej idiotycznie. Tak więc przewrażliwiłem się po raz kolejny i po raz kolejny przejąłem się za nadto...
Dowiedziałem się, że Malwinę potrącił samochód i jest cała poobijana. Podobno nic sobie nie złamała. Poza tym jakaś dziewczyna z niższej klasy straciła cały majątek, bo kamienica jej spłonęła. Chciałbym jakoś pomóc ludziom, ale nie potrafię. Wysłałem sms-a na cel Azji, ale satysfakcja szybko minęła. Życie...