• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 30 lipca 2003


kontemplacja

Właściwie to miałem dzisiaj całkiem niezły humor. Pati nagle też się odezwała, ale to tylko dlatego, że MG wygadał jej, że zamierzamy iść do kina. I właśnie tego w nim nie lubię (bo tego nie rozumiem). Może jest tak dlatego, że mi zależy na każdym z osobna (bo jestem samotny), a on bierze wszystko hurtem. Jeśli spotkanie, to od razu z wszystkimi. A ja jestem inny - ja nie chcę mieć kilkudziesięciu znajomych, ale chociaż jednego prawdziwego przyjaciela!
Tak więc jak już mówiłem miałem dobry nastrój, ale i tak zacząłem rozmyślać nad sobą. Znów zajrzałem do tych kartek, które zostały mi z zajęć przystosowania do życia w rodzinie. Nie zrobiło już na mnie wrażenia stwierdzenie, że jestem melancholikiem (bo o dziwo dobrze mi z tym!). Najbardziej poruszyły mnie pewne słowa, które zdaje się, że najlepiej oddają moją osobowość: "boi się samotności, a jednocześnie obawia się bliskości innych, ponieważ mogłaby doprowadzić do odrzucenia go..." To mówi samo przez się, nie trzeba już nic wyjaśniać... Wbrew pozorom nie straciłem humoru i naprawdę nie wiem jak to jest możliwe. Ja chyba uodporniłem się na własne himery...

Life is a mystery, everyone must stand alone
I hear you call my name
And it feels like home
When you call my name it's like a little prayer
I'm down on my knees, I wanna take you there
[madonna]
30 lipca 2003   Komentarze (5)
Skid | Blogi