• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 24 października 2003


poznań

Wróciłem z Poznania. Jedno jest pewne, nogi mnie bolą, a głowa funkcjonuje w sposób zmienny :) Jeśli chodzi o autokar, to wziąłem się w garść i nie czekając na moment, gdy wszyscy się dobiorą, "zaklepałem" sobie Łosia jako mojego pasażera (ambitne, no nie?). Łosiu idealny nie jest, gada przez cały czas, ale to już lepsze niż siedzenie w samotności... A MG zgodnie z moimi przypuszczeniami zasiadł sobie z Damianem, nawet za dużo nie gadaliśmy ze sobą, nasz kontakt po prostu się załamał po tej przygodzie w zeszłym tygodniu... Targi Turystyczne trochę mnie zaskoczyły, a trochę rozczarowały. Niestety Marek Kamiński z niewiadomych przyczyn nie pojawił się na konferencji, a szkoda, bo chciałem go zobaczyć. Atmosfera była znośna, oczywiście szwędałem się z Łosiem, ale to akurat wyszło mi na dobre. Facet jest po prostu nieziemski, robił jedną, wielką zwałę. Ale to dzięki jego inwencji oprócz stosu makulatury dostałem również koszulkę XXL (którą on mi potem wymienił na rozmiar S :D). Ja natomiast wypatrzyłem, że na jakimś tam stoisku rozdają kubeczki z winem, więc wypiliśmy sobie trochę. Na początku to winko wydawało się słabe, ale potem zaczęło nam się kręcić w głowie i dostaliśmy lekki humorek... Gdy nam przeszło wypiliśmy sobie jeszcze po jednym Pilsnerze, który jest strasznie gorzki, fee! Do tego jeszcze zżarliśmy te różne śmieszne firmowe cukierki, krówki itp. I pomyśleć, że to wszystko za darmo, tzn. nie licząc biletu wstępu :D Jednak nie mogłem się pogodzić z tym, że nie było stoiska Wielkiej Brytanii. Chciałem się czegoś dowiedzieć o Londynie, a tu nic... Mam za to dwie klimaciarskie papryczki z Węgier (podobno strasznie ostre, więc wolę nie sprawdzać). Ogólnie było fajnie, strasznie zimno, ale fajnie. To był jeden z lepszych piątków w tym miesiącu :DDD
24 października 2003   Dodaj komentarz
Skid | Blogi