• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 18 stycznia 2004


osiemnastka

Jestem wykończony. 18-stka udała się aż za bardzo. Nasz prezent chyba się spodobał i wydaje mi się, że wszyscy byli trochę zaskoczeni. Kupiliśmy 5-litrową beczkę niemieckiego piwa!!! Podróż z tym prezentem była koszmarna. Beczka ciężka, myślałem, że palce mi urwie, a w PKS-ie z jednego miejsca stojącego musiało się zrobić jakieś 20, bo większość ludzi z mojej klasy umówiło się na tą samą godzinę. Tak w skrócie, to w tym autobusie nie szło oddychać. Poza tym moja siostra miała rację, mówiąc, że ta wioska to będzie piździejewo. Z przystanku do domu kolegi było chyba 15 minut, ale my musieliśmy najpierw znaleźć ten dom!!! Oczywiście ciemno wszędzie, zero latarni, zero chodnika, a my w samym centrum pustkowia szliśmy sobie środkiem jezdni... Ale impreza była świetna, może nawet najlepsza, na jakiej byłem. Kumpel się przygotował i niczego nie brakowało. Oczywiście w takich chwilach zazwyczaj nie mogę się powstrzymać i piję wszystko, co popadnie. Tak więc poszły jakieś trzy browce, białe wino weneckie, białe wino mołdawskie i pół drinka. Mieszanka wybuchowa, ale na szczęście nie rzygałem. W każdym razie uchlałem się w cztery dupy. Coś mi wtedy odbiło i nawet nie wiem, co paliłem. Zaraz, zaraz, przecież ja nie palę... To był chyba jakiś skręt. Hmm, ale ja i tak nie umiem zaciągać się takimi rzeczami, więc nie przypominam sobie, abym poczuł coś specjalnego. Pamiętam tylko, że próbowałem coś palić... Trudno mi uwierzyć w to, co się stało, dlatego postaram się już nigdy więcej nie zażywać tajemniczych substancji niewiadomego pochodzenia. Jak zwykle spaliśmy, gdzie tylko było można. Ktoś mnie chyba nawet zwalił na podłogę. No nieźle jak na pierwszą osiemnastkę w moim życiu. Na szczęście chata nie została zdemolowana. Był tylko straszny burdel i tak jakoś wszyscy się szybko zmyli, ja z resztą też... Tak wiem, że jestem trochę chamski, ale naprawdę nie chciało mi się pomagać w sprzątaniu.

18 stycznia 2004   Komentarze (3)
Skid | Blogi