Czy najgłupszą rzeczą na świecie jest wąchanie korzenia cynamonu? Szkoła wydaje się wtedy weselsza. I co z tego, że wydałem dzisiaj moje ostatnie kieszonkowe? Pewnie było warto. Czemu widziałem jak odjeżdża mój autobus i wiedziałem, że spóźnię się na spotkanie? Po co się denerwowałem i biegałem między przystankami? Co z tego, że zdegustowany kierowca z łaską wysadził mnie na światłach? I dlaczego zabrałem Sz. na film pół ambitny? Czy ma znaczenie, że piłem z nim Colę z jednego kubka? Czy to dobrze, że wspólnie się śmialiśmy? Co z tego, że nie chciałem opuszczać kina? No i czemu zaczepiłem się rzepem o jego kurtkę? A może źle postąpiłem, sikając wieczorem w środku miasta? I co mnie skłoniło do jedzenia w autobusie cukierków, które miałem w kieszeni? To tylko krótkie błahe chwile. Muszę się nauczyć je doceniać, bo najważniejsze jest to, co nie zostało powiedziane...
InnaM wraca. Powinienem skakać z radości, ale tak nie jest. Dopiero teraz zauważyłem, że ten miesiąc mnie zmienił. Jej odejście i inne wydarzenia wpłynęły na mój stosunek do pewnych spraw. Zamknąłem tamten rozdział, kiedy cieszyło mnie prowadzenie bloga. Teraz jest inaczej. Zrozumiałem, że świat się zmienia, ludzie potrafią zaskakiwać, a ja nie umiem doceniać przyjemnych chwil. Myślę, że nie będzie już tak jak dawniej, ale nie mogę wiecznie narzekać. Wzruszyły mnie jej słowa: "Ale wiesz, że ja wrócę? Do Ciebie też wrócę". Wiedziałem, że tak będzie. Ja po prostu muszę stać na pewnym gruncie, bo nagłe zmiany mnie niszczą. Nie chcę jej urazić i nie obwiniam jej za decyzje, które podjęła, ale to trochę komplikuje mi życie. Trudno mi wyjaśnić tą sytuację, więc lepiej już skończę.
Jak dobrze, że ten tydzień się już skończył. Pięć sprawdzianów w cztery dni to "odrobinę" za dużo. Za to dzisiaj dostaliśmy bojowe zadanie ustawienia ławek na próbną maturę. Jak moja klasa się spręży to potrafimy zdziałać cuda. W kilka minut opanowaliśmy całą aulę i zepchnęliśmy fortepian w kąt. Sz. wymyślił wtedy super tekst: "o jeju jeju, co się dzieju?". Tak mi się to podoba, że nie wiem. W ogóle klasa wymyśliła, że sprzeda mnie na allegro.pl. Coś w stylu: zegarek za 200 zł, niewolnik gratis!!! :D