Moja cudowna szkoła zorganizowała nam wizytę w ośrodku profilaktyki chorób nowotworowych czy jakoś tam. Było śmiesznie. Kobieta zachęcała nas do oglądania swojego nagiego ciała przed lustrem. Dali nam jakieś fantomy, czyli sztuczne cycki do pomacania. Mieliśmy wykryć w nich guzki. Potem wpuścili nas do gabinetu ginekologicznego. To miejsce nie należało do przyjemnych. Ten "fotel" z "szufladą" był okropny, z resztą wziernik i pędzelek też :#
Po powrocie do miasta poszedłem z Sz. i Łośkiem za zapiździankę, czyli zimową odmianę zapiekanki. Tak sobie myślę, że Sz. chyba mnie lubi. Wczoraj do północy graliśmy w Scrabble on-line. Mam zamiar urządzić z nim osiemnastkę i pojechać razem na wakacje. Nie wiem tylko, kiedy znudzimy się sobie nawzajem. To okrutne, ale niestety prawdziwe. Wszystkie moje znajomości prędzej czy później stają się nieciekawe...