Ciężko mi. Jestem na niego wkurwiony a on nawet tego nie rozumie. Nie rozumie, że mam dość jego durnowatych gierek i żartów. Wszyscy pytają tylko co mi jest, a ja milczę... Mam wrażenie, że stałem się największą mendą w szkole. Stać go było na słowo przepraszam (i to nawet po polsku), ale co to zmieni? Jutro znowu będzie to samo, ten dziecinny cyrk, żeby tylko była zwała. Mam dość, ale najbardziej mnie boli, że on chce jechać ze mną na wakacje. Chciałbym się teraz gdzieś schować, przytulić się do kogoś i poprosić o pomoc. Jedynie Fc powiedział mi dzisiaj coś miłego - że jestem dobry w opisach na GG.