Po krótkim namyśle mogę otwarcie powiedzieć, że jestem tępy... Umiem wyliczyć tylko jedno zadanie maturalne i to w dodatku z poziomu podstawowego. I na tym kończy się matura w moim wykonaniu. Najlepszy jest komentarz naszej kobiety: "ciągle jesteśmy blisko oceny niedostatecznej". Po dwóch godzinach wpatrywania się w tekst, stwierdziłem, że ta szkoła słabo uczy. Już nie wspomnę o tym, że mam zdawać maturę rozszerzoną...
Wczoraj podarłem wniosek o dowód, bo... podpis mi nie wyszedł. Ćwiczyłem chyba pół godziny, ale to nic nie dało, podpis był dziecinny i rozmazany. Próbowałem go skorygować, jednak drapanie igłą tylko pogorszyło sprawę i wyszło totalne badziewie... Nie wiem, jakoś trudno by mi było żyć 10 lat ze świadomością, że nie potrafię się porządnie podpisać. Ale to było wczoraj. Przespałem się z tym problemem i mam to gdzieś. Jak mi teraz wyjdzie to dobrze, jak nie to nie...