powrót do normalności
Trzy dni trawiliśmy w klasie żarcie z osiemnastki. Wyszło na to, że świętowałem prawie tydzień! Mam wrażenie, że wyglądałem nieco zabawnie. Chodziłem z wielką torbą, w której wszystko było wmieszane i wstrząśnięte, a ludzie częstowali się, gdy tylko mieli ochotę (nawet chemica wzięła sobie dwa ciastka :]). Dzisiaj jeszcze rozdałem cukierki. Teraz wieczorem zrobiłem sobie drinka, ale to chyba nie był najlepszy pomysł. I wcale nie chodzi o to, że rum z sokiem ananasowym nie smakuje najlepiej. Po prostu wódka działa na mnie zabójczo (żeby nie powiedzieć wypróżniająco) i miewam dziwne odruchy wymiotne...
Sz. ma w poniedziałek urodziny, ale nie zdążę dać mu prezentu. Za późno sobie o tym przypomniałem i teraz czekam aż przyślą mi przesyłkę z Portugalii. Kupiłem w necie oryginalne irackie dinary z 1986 roku (z Saddamem :D). Dam mu jeden taki banknot. Mam nadzieję, że będzie zaskoczony.