kogel-mogel czyli różne dziwne kontemplacje...
Pierwszy raz odważyłem się to zrobić. Oszukałem Multikino. Obejrzałem jeden film z darmowego biletu, później poszedłem do kibla, a stamtąd przesmyczyłem się do innej sali i obejrzałem drugi film. Jakie to było stresujące i w ogóle... Ale z tego co słyszę, większość młodych tak robi, więc musiałem spróbować.
Przez pół dnia chodziłem po szkole z łukiem. To miał być atrybut Apolla na kolejną urokliwą lekcję WOK-u. Oczywiście nikt nie pamiętał o tych gadżetach, które trzeba było przynieść, więc musieliśmy zrobić ten łuk rano w szkole. Na boisku znaleźliśmy jakąś gałąź, a Pat miała mulinę. Łuk był naprawdę boski, nawet strzelał jak należy.
Zostałem uświadomiony, że moje nowe buty to "halówki" do gry w nogę. Dosłownie wtopa na maxa. Nie wiedziałem, było napisane "indoor", więc myślałem, że jakiś głupek wymyślił buty do chodzenia po domu. Oczywiście ja nie używam ich w pomieszczeniach. Wtopa jak nic. Jestem antysportowy, a wszędzie obnoszę się z tymi butami.
Fc zerwał z As. Kurde no, chłodny nastrój się w klasie zrobił. Chyba półtora roku ze sobą chodzili. W piątek przez godzinę zwierzał mi się na GG. Czułem się dziwnie, bo wiedziałem, że on musi to z siebie wyrzucić, ale nie potrafiłem mu pomóc.
Myślałem na temat mojej kariery i doszedłem do absurdu. Wszystko, co mnie interesuje jest niemożliwe do studiowania, bo nie mam żadnego porządnego zaplecza:
- szkoła filmowa (totalna abstrakcja, nawet nie potrafię przyznać się do tego przed nikim, odpadłbym na egzaminach wstępnych)
- reklama (nawet nie wiem, co trzeba studiować, żeby znaleźć potem pracę w agencji)
- anglistyka (interesuje mnie kultura Brytanii, ale mój angielski jest zbyt słaby)
- fotografia (nie mam ani dobrego sprzętu, ani portfolio)
- pilot wycieczek (trzeba by iść na AWF)
- projektowanie www (jestem za cienki z infy, nie znam ani Flasha, ani PHP, ani żadnego innego języka poza podstawami HTML)
- recenzent, dziennikarz (czasem coś mi wyjdzie, ale nienawidzę pisać na zawołanie i nie cierpię rzeczy związanych z językiem polskim)
Reasumując, czeka mnie życie, którego nie pragnę... :/