• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 01 02 03 04 05 06

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum 14 stycznia 2005


studniówka / give up yourself unto the moment...

Nie sądziłem, że będę to aż tak przeżywał. Zwykła impreza, w dodatku bezalkoholowa, a tyle ekscytacji i oczekiwań. No i ciągle nachodzi mnie ta myśl: czemu nie zaprosiłem Marysi? No właśnie, czemu?

Rodzice wybrali mi jeden z najlepszych zakładów fryzjerskich w mieście. Tak dokładnej fryzjerki to ja jeszcze nie spotkałem. Strzygła mnie przez 40 minut i naprawdę się starała. To ciepło metalu maszynki i chłód brzytwy na karku, jak ja to lubię... Wyglądam jak człowiek, pachnę kilkoma rodzajami lakierów i żelu. W gruncie rzeczy czuję się... dowartościowany. Tylko nie wiem, jak mam się teraz przespać, chyba na stojąco :)

Właśnie się przekonałem jak to jest, kupić pierwszą w życiu paczkę papierosów i zapalić sobie w samotności na chodniku... Nie, nie zamierzam ładować się w nałóg, a potem chodzić z plastrem na ramieniu. Mam wystarczająco silną wolę, żeby sobie z tym poradzić. Po prostu brakuje mi niekonwencjonalnych zdarzeń, nowych przygód, kuriozalnych sytuacji i całego tego charakterystycznego poloru. A paczka jest na studniówkę. Wyrafinowane Davidoffy. Leżą schowane w szufladzie.

Wraca mi humor. Cieszę się, cieszę się, że powoli znów zaczynam być szczęśliwy. Ta osobista kwestia została już dawno przedyskutowana i lepiej jest tak, jak jest teraz. Jesteśmy kumplami, bo chyba tylko w tym potrafimy być dobrzy. Dzisiaj na matmie poszliśmy sobie do Sowy na lody. Tegoroczna zima jest radykalnie inna od poprzednich. Tyle się dzieje, tyle się zmienia, że momentami sam nie nadążam...
14 stycznia 2005   Komentarze (2)
Skid | Blogi