coś mi nie idzie
Nie ma to jak pobudka o 8.00 rano i komentarz rodziców, że mogę iść z nimi do kościoła. Taaak, już widzę co by było, gdybym nie poszedł - rozpętała by się niezręczna rozmowa o wakacjach i czasie wolnym. No spoko, pomyślałem, że szybko wstanę, pójdę z nimi, a zjem dopiero jak przyjdę. Ale oczywiście po kościele familia wymyśliła, że trzeba coś kupić na obiad, więc wyruszyliśmy do marketu. Gdy wróciliśmy była już 11.00 a ja wciąż nic nie jadłem (tak na marginesie miałem przytyć). Dlatego stwierdziłem, że następnym razem... nie, nie, nie będzie następnego razu, taka sytuacja nie może się powtórzyć, to złe działanie, pomyłka, error, błąd Martixa, to trzeba naprawieć, trzeba jeść, jeść o normalnych porach, jedzenie, tak najlepiej jeść jedzenie, pokarm, żarcie, kalorie, dużo, a nawet bardzo, muszę być grubszy, tłuszczyk i ciałko, to się przyda, muszę to mieć...