• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Archiwum październik 2003, strona 1


< 1 2 3 4 >

uciekaaam

Już od dawna chciałem po wyrazić: wkroczyłem chyba w najcięższy okres mojego życia. Jeszcze nigdy przedtem wybory nie były takie trudne, a problemy tak zagmatwane, że nawet nie potrafię pewnych spraw opisać i wyjaśnić. I tak np. jutro muszę iść na wagary, bo nie mam zamiaru omawiać na polaku "Pana Tadeusza", którego nie zdążyłem nawet przeczytać. Kiedyś nie chciałem uciekać od problemów, ale teraz muszę. To wszystko się jakoś na mnie nakłada, a ja mam potrzebę odreagowania. W piątek też uciekam, tym razem z całą klasą, jedziemy sobie z Olejem do Poznania na targi turystyczne. Oficjalnie żeby spotkać się z Markiem Kamińskim, nieoficjalnie żeby mieć luzy w szkole. Tylko nie wiem czemu, ale znowu mam to holerne przeczucie, że jak zwykle nikt nie będzie chciał ze mną siedzieć w autokarze... Nie wiem, czemu tak jest, ale jest. Ludzie w klasie mnie lubią, ale jak przyjdzie co do czego, to dobierają się w jakieś inne kombinacje, a ja zostaje wtedy sam. To boli, ale ja sam sobie nie pomogę i nic nie poradzę...

Dobra, humor miał mi się odradzać, więc napiszę też coś normalnego. W przyszłym tygodniu do szkoły zawita Sanepid, by stwierdzić, czy nasza sala gimnastyczna nadaje się jeszcze do użytku, czy nie. Mnie to i tak na razie nie obchodzi, ale byłoby śmiesznie, gdyby najlepsze liceum w mieście straciło swoją salę... A tak poza tym, to facet od wf-u chyba się pomylił, bo ja jestem zwolniony, a w dzienniku mam wpisane 5. A tak oprócz tego znam już termin wyjazdu do Rosji. Całkiem nieźle się ułożyło, bo jak to Olej mówi w "długi łikiend". Jadę 8.10, wracam 10.10 i mam jeszcze jeden wolny dzień na ochłonięcie i zmobilizowanie sił. Teraz to się tylko modlę o piękną ciepłą pogodę (jeżeli w ogóle taka może być w listopadzie) i o normalizację kontaktu z MG, bo nie chcę robić stypy w tej Rosji, tylko się bawić... :D

It's easier to run
Replacing this pain with something numb
It's so much easier to go
Then face all this pain here all alone
[linkin park]
22 października 2003   Komentarze (5)

dyrdymały humorzaste

Musiał minąć tydzień, żeby zaczęło się we mnie odradzać poczucie humoru. W szkole nadal bywam lekko przygaszony i nie czuję się pewnie, a gdy słyszę słowo "pieniądze", to przypomina mi się rozczarowanie i zaskoczenie na twarzy MG... Ale ciągle sobie powtarzam, że kiedyś wszystko wróci do normy i będzie dobrze :

Ten tydzień zaczął się nawet bardzo dobrze. Wczorajszy dzień nie był taki męczący, "lajcik" jak to mówi Damian. Miałem tylko jedną lekcję - sprawdzian z infy o godzinie 7.20!!! Nie wiem jakim cudem, ale udało mi się "wytachać" 5- :D Naprawdę wielki sukces jak dla mnie! Potem poszliśmy do poradni pracy czy jakoś tam. Z testu wyszło mi, że najlepiej się nadaję do pracy biurowej i w handlu. No nie do końca się zgadzam z tym handlem, ale czego można się spodziewać po takich psychozabawach? No i na koniec poszliśmy do jakiegoś zapyziałego kinoteatru wojskowego. Sztuka była taka nudna i beznadziejna, że pierwszy raz zdarzyło mi się zasnąć! Tak, wyłączyłem się na kilka minut, dosłownie zonk!

A co dzisiejszego dnia, to przeżyłem mały szok w autobusie. Otóż najpierw jakieś trzy sprytne studentki wepchały mnie do środka mówiąc: "niech państwo się posuną, bo my na zajęcia jedziemy". W tym momencie to mnie akurat gówno obchodziły ich zajęcia, bo naprawdę nie było miejsca i czułem się jak śledź w konserwie (a propo śledzi, nie cierpię ich!). Potem, gdy część ludzi wysiadła, to one sobie usiadły na schodach (co za poświęcenie :>), wyjęły lusterka i zaczęły sobie poprawiać makijaż!!! Pierwszy raz widziałem taki widok, ale co tam, zdarzają się dziwni ludzie... A popołudniu to już w ogóle była zwała. Włączyłem sobie muzyczkę z Pulp Fiction i nagle siocha weszła do pokoju, gdy ja śpiewałem sobie wesoło, wymachując dookoła jej białymi skarpetkami!!! Na szczęście jakoś udało mi się wybrnąć z sytuacji :DDD Wiem, wiem, jestem po prostu boski...
21 października 2003   Komentarze (2)

moje zwykłe iq

Rozwiązałem sobie w internecie ten dziwny test IQ. Trochę to było bezsensowne, bo np. 10 sekund na rozwiązanie zadania to według mnie za mało! No i tym sposobem mój iloraz inteligencji wynosi 108, co oznacza, że jestem przeciętny. A jeszcze wczoraj wieczorem należałem do ponadprzeciętnych :> Tak to już ze mną bywa, zmieniam się szybko :) Może to i lepiej, że jestem przeciętny? Zawsze chciałem być taki, jak inni, po prostu normalny, zwyczajny. Dlatego za bardzo się tym IQ nie przejmuję. Bardziej niepokoi mnie coś innego, moje sny, które od jakiegoś czasu często miewam i o dziwo pamiętam! Chciałbym wiedzieć skąd się te wszystkie wizje biorą. I dlaczego ktoś groził mi dzisiaj nożem?
19 października 2003   Komentarze (1)

wołanie do siebie

Powoli przechodzi mi ta chandra. Jestem trochę wykończony szkołą i tą niefortunną przygodą. Ostatnio często wsłuchuję się w piosenki, szukając sam nie wiem czego, pocieszenia? Szalenie podoba mi się "From the inside" Linkin Park. Słowa są mi bliskie, choć trudno powiedzieć, z kim ja się tam identyfikuję, pewnie z dwiema postaciami naraz :) Czyli wychodzi na to, że tą piosenkę kieruję do samego siebie... To dość skomplikowane, ale ja to tak postrzegam...

I don't know who to trust, no surprise
Everyone feels so far away from me
Heavy thoughts sift through dust and the lies
Trying not to break but I'm so tired of this deceit
Every time I try to make myself get back upon my feet
All I ever thing about is this, all the tiring time between
And how trying to put my trust in you just takes so much outta me

Take everything from the inside
And throw it all away
'Cause I swear for the last time
I won't trust myself with you

Tension is building inside steadily
Everyone feels so far away from me
Heavy thoughts forcing their way out of me
Trying not to break but I'm so tired of this deceit
Every time I try to make myself get back upon my feet
All I ever thing about is this, all the tiring time between
And how trying to put my trust in you just takes so much outta me
[linkin park]
19 października 2003   Komentarze (1)

kac moralny

Wstyd mi, holernie mi wstyd, czuję się podle! Zapijam smutki w jednym niewinnym Gingersie. Po prostu muszę coś napisać, żyby mi ulżyło. Ja mam chyba za słabą psychikę do tego typu spraw. MG gadał z ojcem, ojciec kazał mu zwrócić mi kasę za ten pseudo-mandat. Mimo że naprawdę nie miałem ochoty, musiałem wziąć, bo MG postraszył mnie, że jak jego ojciec się wkurzy, to MG wkurzy się na mnie... Kurde jak mi wstyd, to była przecież moja wina... Wyszedłem na kompletnego idiotę, narobiłem kumplowi kłopotów, a jego rodzice musieli dodatkowo płacić za to wszystko. A pamiętam jak dzień wcześniej MG mi mówił, że z trudem wyciągnął od rodziców kasę na "przeżycie" na stancji. Boshe, ja już nie mam odwagi z nim o tym rozmawiać, w ogóle nie mam odwagi spojrzeć mu w oczy. Wali mnie to, że dzisiaj pół klasy się o tym dowiedziało. Ja chcę, by wszystko wróciło do normy...
15 października 2003   Komentarze (5)
< 1 2 3 4 >
Skid | Blogi