• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Najnowsze wpisy, strona 44


< 1 2 ... 43 44 45 46 47 ... 56 57 >

pracoholik?

Moja "praca" pochłonęła mnie całkowicie. Ciągle wypatruję nowych listów w mojej skrzynce i zliczam cent do centa... Nie zważam nawet na wyzysk jaki panuje w tym biznesie, bo przyznawane kwoty są kosmicznie niskie. Tak sobie myślę, żebym tylko nie popadł w pracoholizm, bo tego nie zniosę! Najbardziej to jestem ciekaw, czy oni naprawdę przysyłają te czeki. Jeśli tak, to według moich obliczeń doczekam się pieniędzy najwcześniej w grudniu! Ale co tam, stwierdziłem, że warto spróbować.
Aha, jeśli ktoś byłby zainteresowany, to adresy dwóch takich firm są po prawej stronie bloga.
30 sierpnia 2003   Komentarze (1)

zaskoczenie

Tak sobie myślę, co powinno się robić z niechcianym prezentem? Jakoś mi nic sensownego do głowy nie przychodzi (poza ideą wywalenia do kosza). Po prostu brak mi słów na określenie własnej nieporadności i zdziwienia. Mógłbym go komuś dać, ale nie sądzę, by ktoś z moich znajomych był zadowolony z takiego badziewia (chodzi o CD z muzą). A tak poza tym to Evil namówił mnie na zarabianie kasy w sieci. Zapisałem się nawet do takiej firmy zagranicznej, ale jakoś nie dostałem jeszcze żadnego listu :o Ten świat jest jakiś powalony na maxa!
28 sierpnia 2003   Komentarze (3)

coś z nudów

Nic mi się nie chce. Nie mam nawet ochoty oglądać filmów w TV. Wspominam czerwcową podróż pociągiem. Najbardziej pamiętam jedną godzinę, kiedy to byłem bardzo szczęśliwy... A tak poza tym zamiast liczyć zadanka fizy (bo nic nie pamiętam), piszę wiersze, czytam biografię Bjork i poznaję muzykę Pink Floyd. I pomyśleć, że robię to wszystko z nudów. Nie miałem zielonego pojęcia o twórczości żadnego z tych artystów. A jest czego słuchać. Teksty Bjork są dość ciekawe, zresztą tak jak jej życie.

I've seen it all
I've seen the dark
I've seen the brightness
In one little spark
I've seen what I chose
And I've seen what I need
And that is enough
To want more would be greed
I've seen what I was
And I know what I'll be
I've seen it all
There is no more to see
[bjork]
27 sierpnia 2003   Komentarze (1)

dziwne rozmowy

Historia lubi się powtarzać, zwłaszcza, gdy ja się zgadam z Evilem. Dziś po raz kolejny w czasie tych wakacji odbyliśmy tzw. spacer. A wszystko dzięki temu, że będąc na Słowacji wyprosiłem dla siebie dwa piwa marki Złoty Bażant wersja zielona. Pogoda była paskudna, wszędzie zimno i mokro. Może to i lepiej, mniejsze poczucie żalu z powodu końca wakacji? Pominę już fakt, że się spóźniłem, bo bez klucza nie mogłem wyjść z domu. Oczywiście minęliśmy się po drodze, ale jakoś potem Evil mnie znalazł :D Poszliśmy sobie na górki do Doliny Śmierci (jak ja dawno tam nie byłem). Gadaliśmy o różnych dziwnych sprawach - o snach, wf-ie, zarabianiu w sieci :) Potem całkiem przypadkowo spotkaliśmy ludzi z gimnazjum - Durexa (owłosiony totalnie) i Limbę. Wtedy rozmowa przeszła na tematy szkolne, co spowodowało, że zaczęliśmy na przemian przeklinać i śmiać się :P
26 sierpnia 2003   Komentarze (4)

home

W końcu wróciłem na swój grunt - jak to się mówi "home sweet home". W Zakopcu było całkiem nieźle. Przynajmniej na parę chwil przestałem myśleć o tym całym chaosie, który mnie otacza. Niestety nie mogłem pozbyć się uczucia żalu z powodu końca wakacji. No cóż ten świat nie jest doskonały, a na pewno nie ja. Udało mi się utrzymać w tajemnicy fakt, że prowadzę pamiętnik i spisałem skrycie to, co było ciekawsze. Nie chcę zanudzać, więc opisy będą krótkie...

piątek 15.08
Kilka godzin przed wyjazdem ojciec wywołał powódź w łazience! - stare rury zaczęły przeciekać. Już myślałem, że nie pojedziemy, ale na szczęście jakiś market był otwarty (święto narodowe) i udało się zatamować wodę.

sobota 16.08
Godzina 5.45 - zajeżdżamy do McŚwiata w Łodzi, bo ojcu zachciało się kawy. A tu facet co mył okna mówi, że otwierają dopiero o 7.00 (to po co on tak szybko przyszedł?!). W Częstochowie widziałem Glempa na żywo. W górach przypadkowo trafiliśmy na kwaterę, gdzie już kiedyś byliśmy! Syn gospodarza (Andrzej Dorula) trenuje skoki narciarskie i dostał się do Kadry Polski Juniorów! Widziałem go, ale nie zdążyłem wziąć autografu, bo wyjechał do Austrii trenować na igielicie!

niedziela 17.08
MG odezwał się po tygodniu milczenia (chciałbym znać powód). Poszliśmy w góry tym szlakiem, na którym zamordowano ostatnio młodą dziewczynę. Trasa nie była ciekawa, więc... (dobra nie będę kończył tego komentarza).

poniedziałek 18.08
nic nadzwyczajnego się nie wydarzyło

wtorek 19.08
Byłem na Wielkiej Krokwi w Zakopanem. Szczerze mówiąc ta skocznia była dość brzydka i stara, ale rodzice zrobili mi całą sesję zdjęć :) Byliśmy też na Słowacji w celach czysto "spożywczych". Ojciec wziął jakieś niedobre piwa - ble!

środa 20.08
Znowu pojechaliśmy na Słowację, tym razem w celach turystycznych. Musieliśmy tylko stać w 1,5-godzinnym korku przed granicą! A ten kraj to w ogóle jest jakiś dziwny i śmieszny.

czwartek 21.08
Dzisiaj po raz pierwszy ktoś mi zaczął mówić "cześć" na szlaku. Nie wiem czemu, ale nie przepadam za tym zwyczajem. To trochę sztuczna uprzejmość ze strony zmęczonych, obcych ludzi. Poza tym mama przepaliła żarówkę i to oczywiście ja musiałem załatwić nową :)

piątek 22.08
W Kalwarii Zebrzydowskiej spodobały mi się takie brązowe kaptury, które nosili zakonnicy :) Byliśmy też w Tyńcu, a potem w Krakowie. Weszliśmy na Kopiec i w ogóle... Nieoczekiwanie natknęliśmy się na wystawę fotografii "Ziemia z nieba". Ja słyszałem o tym wcześniej i chciałem to zobaczyć. Nawet nie wiedziałem, że to będzie w Polsce. Zdjęcia po prostu boskie, fantastyczne przeżycie wizualne! W mieście mama złamała mi paznokieć u nogi i nastrój mi się pogorszył :( Ale potem nas zatkało z wrażenia, gdy zobaczyliśmy na Rynku popisy breakdance'u.

sobota 23.08
Wytachałem od rodziców pucharek lodów z adwokatem. Mój pierwszy kontakt z tym trunkiem zakończył się komentarzem: to wcale nie jest takie słabe! Wieczorem pojechaliśmy do znajomych na ognisko, kiełbaski itp. Miałem okazję pogadać z najlepszą laską, jaka chodzi do mojej szkoły :) No i ogólnie było śmiesznie (ach te ich rodzinne historie :D).

niedziela 24.08
Śniadanie nam nie wyszło, bo dzień wcześniej, zapomniałem wstawić pierogi z jagodami do zamrażarki! No i trochę się skleiły, i nie szło ich ugotować, i to coś na talerzu (szaro-fioletowe) przypominało ludzki mózg! :) W drodze powrotnej w samochodzie po raz trzeci skończyłem czytać mają ulubioną książkę - HP&CoS.
25 sierpnia 2003   Komentarze (3)
< 1 2 ... 43 44 45 46 47 ... 56 57 >
Skid | Blogi