• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Najnowsze wpisy, strona 53


< 1 2 ... 52 53 54 55 56 57 >

coś mi nie idzie

Nie ma to jak pobudka o 8.00 rano i komentarz rodziców, że mogę iść z nimi do kościoła. Taaak, już widzę co by było, gdybym nie poszedł - rozpętała by się niezręczna rozmowa o wakacjach i czasie wolnym. No spoko, pomyślałem, że szybko wstanę, pójdę z nimi, a zjem dopiero jak przyjdę. Ale oczywiście po kościele familia wymyśliła, że trzeba coś kupić na obiad, więc wyruszyliśmy do marketu. Gdy wróciliśmy była już 11.00 a ja wciąż nic nie jadłem (tak na marginesie miałem przytyć). Dlatego stwierdziłem, że następnym razem... nie, nie, nie będzie następnego razu, taka sytuacja nie może się powtórzyć, to złe działanie, pomyłka, error, błąd Martixa, to trzeba naprawieć, trzeba jeść, jeść o normalnych porach, jedzenie, tak najlepiej jeść jedzenie, pokarm, żarcie, kalorie, dużo, a nawet bardzo, muszę być grubszy, tłuszczyk i ciałko, to się przyda, muszę to mieć...
06 lipca 2003   Komentarze (1)

noc

Ach.. moja natura melancholika sprawiła, że wczorajsza noc bardzo mnie oczarowała. Tego lata pierwszy raz wybrałem się o dość późnej porze na mały spacerek. Niebo było tak cudownie granatowe, a nieliczne gęste chmury układały się w finezyjne kształty. Brakowało mi trochę gwiazd, ale za to księżyc zarysowany jako duży, jasny rogalik rozświetlał mi drogę ku domu. To był piękny widok. Gdybym tak miał damek z tarasem, to przesiedziałbym chyba całą noc wpatrując się w górę... Może dzisiaj też pójdę się przejść?

Tak przy okazji to chciałbym podziękować wszystkim, którzy tu wpadają, bo jest mi niezmiernie miło czytać Wasze komentarze, tym bardziej, że dzisiaj ktoś nazwał mnie "nietuzinkową osobistością". :-))
05 lipca 2003   Komentarze (4)

chuderlak ze mnie

Tak, postanowłem, że muszę jakimś sposobem przytyć w te wakacje. Do tej pory nikt mi nie dokuczał pod tym względem (no tylko mama mi mówi, że wyglądam jak oświęcim), ale po prostu mam wrażenie, że jestem najchudszym chłopakiem w klasie. Tak sobie myślę skąd się wziął 'chudy86'? Aaa już wiem... ale to nie było złośliwe... po prostu dawno temu zakładałem sobie z kolegą e-maila i on wymyślił mi taki nick. Tylko, że z tym sadełkiem to będzie problem, bo już wcześniej próbowałem i jakoś nic nie wyszło. Niby jem normalnie, ale stale ważę tyle samo. Już nawet wysunąłem dwie hipotezy: albo mam tasiemca, albo mam zbyt dobrą przemianę materii. No a przy moim wzroście i wieku powinienem ważyć dobre 10 kg więcej.
04 lipca 2003   Komentarze (5)

wyrok zapadł

Dzisiejsza wizyta u ortodonty zakończyła się niezbyt optymistycznym akcentem. Kobieta powiedział mi, że najlepszym i najtańszym rozwiązaniem będzie usunięcie zęba. Nie żebym się bał wyrywania, bo już to w ferie przerabiałem. Po prostu obawiam się, że w przyszłości mogę mieć problemy... z jedzeniem :-/
03 lipca 2003   Komentarze (3)

oj były momenty...

Wczoraj padłem na pysk - wykończyły mnie te zakupy w markecie i inne bajery. Stwierdziłem, że marnuję właśnie drugi tydzień wakacji, ale co tam. W nocy zachciało mi się jeszcze filmu - do 1.00 oglądałem po raz drugi "Black Hawk Down" i na końcu prawie sie popłakałem z wrażenia, ale to nic w porównaniu z tym co było wcześniej. Zacząłem sprzątać moją szafę i wywalać siakieś stare zeszyty, których anno domini wahało się od podstawówki (sic!) do czasów obecnych. Wyrywałem i niszczyłem te kajety, wspominając a właściwie to przeklinając te wszystkie stare krowy i świrniętych fagasów, którzy doprowadzili mnie do nerwicy i oczopląsu, żartowali sobie z mojego nazwiska, a nawet kazali mi reanimować koleżankę na dywaniku u dyrektorki (nawet nie pytajcie o szczegóły!). Nazbierało się tego tyle, że skończyłem dopiero dziś rano. Oj były momenty, szczególnie przy minionym roku - gówniane notatki z przedsiębiorczości, pieprznięte sprawdziany z obrony cywilnej i te dopy za wyprawy krzyżowe...
03 lipca 2003   Komentarze (3)
< 1 2 ... 52 53 54 55 56 57 >
Skid | Blogi