• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
30 01 02 03 04 05 06
07 08 09 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 31 01 02 03

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Najnowsze wpisy, strona 52


< 1 2 ... 51 52 53 54 55 56 57 >

krytyczny przypadek

Udało mi się powstrzymać strach i poszedłem do lekarza po skierowanie do specjalisty. Musiałem trośke naściemniać, ale udało się. Mam tylko nadzieję, że ten specjalista da mi chociaż częściowe zwolnienie z wf-u. Tak wiem, że to dziwne, że chłopak nie lubi wf-u, ale ja już tak mam. Jestem takim krytycznym przypadkiem, który na samą myśl o tych zajęciach dostaje paraliżu zastawek serca. Po prostu mam dość tych ciągłych upokożeń, mam dość bycia wyrzutkiem społecznym, mam w końcu dość tego włefisty, który jest jakiś homo-niewiadomo. Nie chce mi się więcej pisać, bo już się dzisiaj namęczyłem przy tworzeniu pewnej recenzji.
11 lipca 2003   Komentarze (4)

utknąłem...

Zmuszony byłem dzisiaj opuścił moją twierdzę, by wziąć z US wniosek o nadanie NIP-u i załatwić siostrze bilet miesięczny. Potem został już tylko rachunek za net. To zadanie było teoretycznie proste: jadę, płacę, wracam. Jednak matka natura chciała inaczej. Jakieś ciemne chmury nadciągnęły nad dolinę Muminka (czyli mnie), jakaś wodnista ciecz zaczęła spadać z nieba, boski Zeus zaczął chrząkać, a ja musiałem... wysiąść z autobusu. Gdy ta ulewa zaczęła uderzać o powierzchnię mojego ciała zorientowałem się, że warto by uciekać. Zacząłem przedzierać się w strugach deszczu przez nagle opustoszałe osiedle, aż w końcu dotarłem do celu. Wszedłem do klatki i stwierdziłem, że muszę się wytrzeć, bo mnie wyśmieją. No tak, ale czym tu się wytrzeć, mokrymi ciuchami? W końcu zapłaciłem ten abonament i utknąłem na tym zadupiu. Czekałem chyba pół godziny zanim ten deszcz stał się bardziej miłosierny. Raz na rok można być mokrym...?
10 lipca 2003   Komentarze (2)

zostałem sam

I znowu przygnębienie zawitało w moje skromne progi. Evil wyjechał sobie na dwa tygodnie, tak po prostu bez słowa. No i właściwie to teraz nie mam już żadnego znajomego, z którym mógłbym pogadać. Zostałem sam jak palec. MG mówił, że da mi znać jak przyjedzie do miasta, ale szczerze mówiąc nie wierzę, że to nastąpi szybko. A poza tym, to ja go tak do końca nie rozumiem. Gdyby naprawdę chciał, to by mógł przyjechać w każdej chwili, ale widocznie ma lepszych znajomych u siebie. No i co tu robić? Mam wrażenie, że moje życie ucieka mi przez palce, a ja nie wiem, jak mam je dogonić. Jest we mnie jakaś bariera, której nie potrafię przekroczyć. Ale stwierdziłem, że w nowym roku szkolnym muszę się zmienić, nadrobić parę spraw, m.in. częściej jeździć na wycieczki z Olejem. No a wracając do spraw dzisiejszych - mam ochotę przeczytać sobie mój ulubiony wiersz:

"Obskoczony przez zdarzeń zamęt,
kręgiem ostrym rozdarty na pół,
głowę rzucę pod wiatr jak granat,
piersi zgniecie czas czarną łapą;

bo to była życia nieśmiałość,
a odwaga - gdy śmiercią niosło.
Umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością."
[K.K. Baczyński, fragment]

09 lipca 2003   Komentarze (4)

kibel show

Kolejny dziwny dzień. Ostatnio wszyscy krzyżują moje plany, wczoraj Evil, dzisiaj mama. Musiałem, naprawdę musiałem jechać do tych śmiesznych marketów budowlanych, by wybrać głupie sprzęty łazienkowe. Ja po prostu niecierpię takich miejsc, bo wszystko tam jest brudne i wszyscy gadają w kółko o budowie, remontach itp. Zmarnowałem pół dnia w tym hałasie i miałem serdecznie dość. Przez najbliższy czas nie mam zamiaru odwiedzać żadnego takiego "klocka" i oglądać tych idiotycznych kibelków!
08 lipca 2003   Komentarze (4)

emocje

Od tych dzisiejszych emocji aż mnie główka rozbolała. Poranny plan brzmiał mniej więcej tak: namówię Evila i pójdziemy do kina na japoński "Ring". Evil - hhmm, pomińmy ten wątek. W końcu stanęło na tym, że do kina wybiorę się kiedy indziej, a dzisiaj obejrzę z siostrą "Egzorcystę", którego nagrałem na video jakiś tydzień temu. Filmik trochę mnie rozczarował, bo zamiast straszyć, bardziej obrzydzał i dziwił. Po południu to już była jazda z górki. Ktoś zadzwonił do drzwi, to był listonosz (i właśnie takie momenty kocham), który oświadczył: "Pan chudy86, dwa polecone...". Okazało się, że wygrałem w jakichś konkursach (hhmm, głupi ma szczęście?). Pomyślałem sobie - "łoł". Ale moja radość nie trwała długo. T-shirt okazał się na mnie za mały, a płytka DVD zajęła honorowe miejsce na półce wraz z innymi, które czekają na moment, kiedy moja familiada dorobi się... odtwarzacza. :-
07 lipca 2003   Komentarze (2)
< 1 2 ... 51 52 53 54 55 56 57 >
Skid | Blogi