• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

skid

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003
  • Sierpień 2003
  • Lipiec 2003
  • Czerwiec 2003

Najnowsze wpisy, strona 37


< 1 2 ... 36 37 38 39 40 ... 56 57 >

oskar

Nie ma co, zaskoczyłem dzisiaj swoją klasę i to nawet bardzo. Na pierwszej lekcji wręcz śpiewająco odpowiedziałem z polaka i dostałem 5, a na następnej godzinie dostałem pierwszego Oskara w tym liceum (sic!), czyli laskę z chemii. No tak, czekałem długo, bo ponad rok, ale w końcu jest... Oglądałem ten sprawdzian kilka razy (nawet go sobie wziąłem, a mieliśmy oddać :P) i naprawdę nie mogę się nadziwić, że po prostu jest coś, czego nie umiem (zaskakujące uczucie!). A tak poza tym, to spotkałem się dzisiaj z Evilem, żeby kupić bilety na Matrixa. Dostaliśmy nawet plakaty zwinięte w rurki i ruszyliśmy z tymi gadżetami w miasto, tzn. pojechaliśmy do domu :D W ogóle czasu nam nie starczyło, żeby o wszystkim pogadać w tramwaju i autobusie, więc pewnie w środę dokończymy rozmowę. A potem (w środę wieczorem) nie wiem jakim cudem, ale będę musiał zakuwać tą durnowatą chemię, żeby poprawić ten 'number one...' :)
30 października 2003   Komentarze (2)

zdjęcia

Przez ostatnie dni czuję się, jakby ktoś zabrał mi motywację do kontynuowania życia towarzyskiego. Czekam na jedno magiczne słowo na p..., ale ani MG ani Szymas nie zdają sobie sprawy, że mnie zlekceważyli i tym samym urazili. Mam w głowie pustkę, nie do końca wiem, jak dalej rozegrać tą sytuację. Do Szymasa nie mam żalu, bo prawdę mówiąc nie znamy się za dobrze, ale MG wie o mnie coś więcej. W ogóle z nim teraz nie rozmawiam. To okropne uczucie stracić kolegę. A za półtora tygodnia mam jechać z nim do Rosji...

Chyba jedyną osobą, która obecnie poprawia mi humor jest Fafcia, z która siedzę w ławce. Przynajmniej coś śmiesznego można od niej usłyszeć i na chwilę zapomnieć o problemach. Kuba z mojej klasy dał mi dzisiaj zdjęcie, na którym jest moja nieszczęsna postać. To mi nawet sprawiło małą przyjemność. Fotka nie należy do udanych, ale liczy się miły gest i to, że już nikt inny jej nie zobaczy :P Poza tym w dzisiejszej gazecie lokalnej ukazała się mała wzmianka dotycząca pewnego konkursu fotograficznego, w którym brałem udział. Wczoraj było rozstrzygnięcie, jednak nie dostałem żadnego wyróżnienia ani jakiejś głównej nagrody. Po prostu większość prac była niemal profesjonalna, więc nie miałem szans. Ale nie wiadomo czemu jestem na zdjęciu w gazecie i nawet wymienili moje nazwisko. Właściwie to powinienem się cieszyć, ale skoro nic nie osiągnąłem, to ten zaszczyt przypadł mi trochę bezpodstawnie :]
29 października 2003   Komentarze (2)

_

Mam dość tego pieprzonego świata i swojego popierdolonego życia! To jest jakieś holerne fatum. Jednego dnia wszystko jest dobrze, a następnego wszystko obraca się o 180 stopni. Wystarczył jeden telefon, bym się dowiedział, że znowu jestem outsiderem. MG mnie kompletnie olał, zapomniał, może nawet się mnie wyparł. A znając go, to on pewnie nie zdaje sobie z tego sprawy. Ale najgorsze jest to, że przez dwa dni żyłem ze świadomością, że kiedyś znów będziemy kolegami. Po prostu wszystko się teraz zawaliło. Tak jest zawsze, ludzie, którym zaczynam ufać i chcę, by mi zaufali, zdradzają mnie... W tej sytuacji moje sumienie jest gwoździem do trumny, bo ja za szybko wybaczam i zapominam, a nie wiem, czy warto mu wybaczyć... Chyba już nie znajdę w moim życiu prawdziwego przyjaciela... Qrwa to tak bardzo boli, że aż się rozpłakałem, rozbeczałem się jak dziecko... Nie wiem, czy chcę jechać z nim do tej Rosji, nic nie wiem... Boshe, mam już dość trudnych wyborów...

Nie wszystko, co się liczy, może być policzone
i nie wszystko, co może być policzone, się liczy.
[albert einstein]

Take everything from the inside
And throw it all away
'Cause I swear for the last time
I won't trust myself with you
[linkin park]

I can't feel the way I did before
Don't turn your back on me
I won't be ignored
Time won't heal this damage anymore
Don't turn your back on me
I won't be ignored
[linkin park]
25 października 2003   Komentarze (3)

poznań

Wróciłem z Poznania. Jedno jest pewne, nogi mnie bolą, a głowa funkcjonuje w sposób zmienny :) Jeśli chodzi o autokar, to wziąłem się w garść i nie czekając na moment, gdy wszyscy się dobiorą, "zaklepałem" sobie Łosia jako mojego pasażera (ambitne, no nie?). Łosiu idealny nie jest, gada przez cały czas, ale to już lepsze niż siedzenie w samotności... A MG zgodnie z moimi przypuszczeniami zasiadł sobie z Damianem, nawet za dużo nie gadaliśmy ze sobą, nasz kontakt po prostu się załamał po tej przygodzie w zeszłym tygodniu... Targi Turystyczne trochę mnie zaskoczyły, a trochę rozczarowały. Niestety Marek Kamiński z niewiadomych przyczyn nie pojawił się na konferencji, a szkoda, bo chciałem go zobaczyć. Atmosfera była znośna, oczywiście szwędałem się z Łosiem, ale to akurat wyszło mi na dobre. Facet jest po prostu nieziemski, robił jedną, wielką zwałę. Ale to dzięki jego inwencji oprócz stosu makulatury dostałem również koszulkę XXL (którą on mi potem wymienił na rozmiar S :D). Ja natomiast wypatrzyłem, że na jakimś tam stoisku rozdają kubeczki z winem, więc wypiliśmy sobie trochę. Na początku to winko wydawało się słabe, ale potem zaczęło nam się kręcić w głowie i dostaliśmy lekki humorek... Gdy nam przeszło wypiliśmy sobie jeszcze po jednym Pilsnerze, który jest strasznie gorzki, fee! Do tego jeszcze zżarliśmy te różne śmieszne firmowe cukierki, krówki itp. I pomyśleć, że to wszystko za darmo, tzn. nie licząc biletu wstępu :D Jednak nie mogłem się pogodzić z tym, że nie było stoiska Wielkiej Brytanii. Chciałem się czegoś dowiedzieć o Londynie, a tu nic... Mam za to dwie klimaciarskie papryczki z Węgier (podobno strasznie ostre, więc wolę nie sprawdzać). Ogólnie było fajnie, strasznie zimno, ale fajnie. To był jeden z lepszych piątków w tym miesiącu :DDD
24 października 2003   Dodaj komentarz

uciekaaam

Już od dawna chciałem po wyrazić: wkroczyłem chyba w najcięższy okres mojego życia. Jeszcze nigdy przedtem wybory nie były takie trudne, a problemy tak zagmatwane, że nawet nie potrafię pewnych spraw opisać i wyjaśnić. I tak np. jutro muszę iść na wagary, bo nie mam zamiaru omawiać na polaku "Pana Tadeusza", którego nie zdążyłem nawet przeczytać. Kiedyś nie chciałem uciekać od problemów, ale teraz muszę. To wszystko się jakoś na mnie nakłada, a ja mam potrzebę odreagowania. W piątek też uciekam, tym razem z całą klasą, jedziemy sobie z Olejem do Poznania na targi turystyczne. Oficjalnie żeby spotkać się z Markiem Kamińskim, nieoficjalnie żeby mieć luzy w szkole. Tylko nie wiem czemu, ale znowu mam to holerne przeczucie, że jak zwykle nikt nie będzie chciał ze mną siedzieć w autokarze... Nie wiem, czemu tak jest, ale jest. Ludzie w klasie mnie lubią, ale jak przyjdzie co do czego, to dobierają się w jakieś inne kombinacje, a ja zostaje wtedy sam. To boli, ale ja sam sobie nie pomogę i nic nie poradzę...

Dobra, humor miał mi się odradzać, więc napiszę też coś normalnego. W przyszłym tygodniu do szkoły zawita Sanepid, by stwierdzić, czy nasza sala gimnastyczna nadaje się jeszcze do użytku, czy nie. Mnie to i tak na razie nie obchodzi, ale byłoby śmiesznie, gdyby najlepsze liceum w mieście straciło swoją salę... A tak poza tym, to facet od wf-u chyba się pomylił, bo ja jestem zwolniony, a w dzienniku mam wpisane 5. A tak oprócz tego znam już termin wyjazdu do Rosji. Całkiem nieźle się ułożyło, bo jak to Olej mówi w "długi łikiend". Jadę 8.10, wracam 10.10 i mam jeszcze jeden wolny dzień na ochłonięcie i zmobilizowanie sił. Teraz to się tylko modlę o piękną ciepłą pogodę (jeżeli w ogóle taka może być w listopadzie) i o normalizację kontaktu z MG, bo nie chcę robić stypy w tej Rosji, tylko się bawić... :D

It's easier to run
Replacing this pain with something numb
It's so much easier to go
Then face all this pain here all alone
[linkin park]
22 października 2003   Komentarze (5)
< 1 2 ... 36 37 38 39 40 ... 56 57 >
Skid | Blogi